Sunday Cycling
Za nami 8 edycja Via Dolny Śląsk i 3 edycja Szosowego Klasyku. Szosowy Klasyk to rozmach związany z tym, że przy okazji Szosowego Klasyku odbywa się Bikemaraton. Nie ukrywam, że bardzo lubię akurat te edycje. Pasuję mi na nich wszystko. Od trasy, przez miasteczko zawodów Izo po wyścigu i tak dalej...
Obiszów to edycja o skali trudności pomiędzy Miękiną a Szklarską. Jeden ponad 2 kilometrowy podjazd. Dość ambitny zjazd. I sporo ciekawego płaskiego z ciekawymi zakrętami . Nasza ekipa w składzie Roman i Krzysiek na długim Kamil Karolina, Łukasz Radek, Oliwer Julek i ja na Fun.
Wyścig na takiej trasie jest wyczerpujący pozornie łatwiejsza część trasy to walka na zakrętach, po wyjściu z zakrętu dokręcanie by utrzymać się w grupie. Im dalej jesteś w tej grupie, tym ciężej. Tym bardziej naciąga się sprężyna. Co kółko- 2,2 km podjazdu. Tam zazwyczaj rwała się grupa Oczywiście to tzw selekcja od tyłu…
Ja się za bardzo nie stresuję startami, z tej prostej przyczyny, że nie trenując, nie mam wobec siebie wygórowanych oczekiwań. Jakoś nie kuszą mnie oferty trenerów, plany treningowe. W każdym razie zerowa dawka stresu świadczyłaby o brak respektu do dyscypliny, stąd lekko się stresowałem na 10 min przed startem. Co zaczęło syczeć,, jakby za mną w sektorze. Rozpoczęło się zorganizowane śledztwo. Kolega za mną stawiał że to z mojej opony. Przemek kilka metrów dalej też miał swoją wersję. Sprawdziliśmy tak na docisk czy wszystko ok. I co dziwne tragedii nie było. Jak się później okazało lateksowa dętka po upuszczeniu ciśnienia przestała puszczać. Pewnie to coś tkwiło na tamtą chwilę dalej w środku.. Nie wyciągnąłem niczego z przecięcia, którego po prostu nie widziałem. Ruszyliśmy, na 4 barach też da się jeździć. Trochę rzuca na zakrętach, ale jakoś się jedzie. Przemek zachęcał mnie do trzymania się w grupie. Do pierwszej górki było ok.. Pierwszy podjazd w M40, chłopaki pojechali całkiem mocno. Na szczycie brakowało mi jakieś 100-130 metrów. Za zjazdem wiało lekko w plecy, ogólnie miało się wrażenie na tej pętli że 60 % czasu wieje ci w plecy.
Świetna runda po płaskim sporo technicznych zakrętów łuków szykan. Pełne spektrum opcji płaskiej trasy. Pewne zwycięstwo odniósł po raz kolejny Kamil, Z dużą przewagą wygrała również Karolina. Reszta załogi walczyła dzielnie, widać zwyżkę formy niwelowaną jednak przez analogiczne zjawisko u naszych przeciwników. Czyli nie jest żle, bo wszyscy mniej więcej swój poziom utrzymują. Obserwuję amatorskie kolarstwo od lat i już nie raz słyszałem zapowiedzi jak tam ktoś nie trenował i co to on nie będzie na wyścigu wyprawiał. Zawsze wtedy zadaję proste pytanie. Myślisz, że Twoi przeciwnicy leżeli na kanapie i jedli chipsy? Otóż stawka trenuję dużo spora część zawodników do tego trenuję mądrze i z głową błysnąć w takim światku nie jest łatwo i sprowadza się do cech danego kolarza tj wprost do genów. Choć na szczęście różnice robi też technika jazdy obycie z rowerem szosowym jakość jazdy o zakrętach na zjazdach, instynkt. Nie jest tak źle, nie tylko geny się liczą.
Na koniec wspólne fotki zimny browar dla tych, którzy wiedzą, że najważniejszy jest kierowca😉. Klimat imprez Organizowanych przez Grabek Promotion jest ciężki do uchwycenia słowami ale jest tam mega luz muzyka radość z uprawiania wspólnie sportu. Z przyziemnych spraw bardzo poprawiające przebieg rywalizacji start każdego sektora osobno. W związku z tym że starty są co minutę, Całkowita długość trasy zajętej przez kolarzy rośnie nieznacznie. Bezpieczeństwo za to w odczucie kolarzy rośnbie zdecydowanie. Mniejsze grupy mniej ryzyka.
Po wyścigu nagranie filmu . W rolach głównych rower Radka piękny Giant TCR Advance. Mamy jeszcze dwa ciekawe Gianty w klubie Kuby srebrna maszyna na tarczach i rower Łukasza wyczynowa wersja Giant TCR SL ważący w rozmiarze XL jako kompletny rower 6,8 kg.
Przed nami w cyklu wyścig w porządnych górach w Ludwikowicach Kłodzkich – oczywiście jadę po przygodzie z Karkonoskim Klasykiem. Nie odmówię sobie ścigania w takim terenie ( słowo ściganie jest tu trochę na wyrost..). W każdym razie w górach frajda jest podwójna.
Do następnego razu zapraszam serdecznie do obejrzenia coraz dłuższej kolekcji recenzowanych rowerów szosowych na kanale Youtube Road-Racing.pl Polecam odwiedzenie i zasubskrybowanie o ile jeszcze tego nie zrobiście Dziękuję link :https://www.youtube.com/channel/UCRTNA6bZ48ZmrdoWqqDlgNA
Lokalnie dziś nasi kolarze umówili się w dwóch miejscach na wspólne jazdy. Ja po odkryciu za 0 8:50 że mam kapcia poddałem się przedłużki zabawa z tym wszystkim. Wyszedłem później Natomiast Krzysiu Leszczyński, Krzysiek Szmigiel,l Romek Smoleński, Maciek Kasprzyk Oliwer Kahl, Krzysiek Bukraba - gościnnie z Rometa polecieli mocną setkę z wysoką średnią, przez górki na południe od Bolesławca. JAk oni wracali ja wyjeżdżałem minęliśmy się pod Rakowicami Wlk.
Łukasz z Marcinem Krzywonosem zaliczył nieco większe górki odwiedzając MArcina w jego roinnych stronach. Okolice w których mieszka MArcin to same góry. Gdzie tam rozjazd zrobić ...
Do następnego razu
Bartosz Kasprzyk
prezes Road-Racing.pl