Kolejna niedziela za nami. Pogoda jak by to nazwać żeby nie przesadzić. Taka sobie. Każdy widział jak było. W lesie jednak ani wiatr a przez to chłód nie jest tak odczuwalny.
Zebraliśmy się w 5 Ilona, Marcin Adrian Sławek i ja. Szybko zebraliśmy się w Bory. Fajnym zimowym tempem pokonaliśmy 45 km. Bory stwarzają idealne warunki do zimowych jazd. Nie jest to wyasfaltowany las a urozmaicona droga więc i o poprawę ogarnięcia na rowerze MTB można się pokusić. Na pewno w MTB zaangażowane są tez bardziej górne partie mięśni.
Ekipa dziś w dobrych humorach to i gadka żwawo szła. Adrian podzielił się szczegółową wiedzą na temat urządzeń Polar. Nabyłem czas jakiś temat jeden z najtańszych pulsometrów zz GPS i tętnem tej firmy i sobie bardzo chwale to urządzenie. Podejrzewałem jednak że test VO2max to jakas rzeżba i czary mary. Okazuje się że Polar ma jakieś patenty które uprawdopodabniają fakt że ten pomiar nie jest na sztukę. Fajnie. Za niewielkie pieniądze można w takim razie nabyć urządzonko z ultra dokładnym pulsometrem gps-em i testem Vo2max. Nieźle ;-) Urządzenie to Polar M400 i można je kupić nawet w elektromarkecie. Używam go przeważnie podczas biegania bez niego zawsze biegnę za szybko jak na moje zamiary;-)
Kręcąc się po Borach był czas zamienić tez dwa słowa na temat Dzikiego Trenera i jego Fit Męczenników. Napływ do sportów wytrzymałościowych ludzi, którzy nie mieli z sportem przez całe życie nic wspólnego, powoduje pewne nieporozumienia, ale przynajmniej oglądając Dzikiego można się z tego konkretnie pośmiać. Mysle też że każdy widzi że Dziki inteligentnie obserwuję rzeczywistość i nie chce nikogo gnębić chce tylko nazwać rzeczy po imieniu. To chyba pozytywne zachęcanie żeby nie robić męki z sportu i uprawiać go z uśmiechem. Nikt nikogo póki co do sportu nie zmusza ale może i tak jest że jak ktoś nosił zwolnienia na WF to i rower mu się z męką kojarzy?? Jeżeli ktoś jeszcze nie trafił na YT na filmiki Dzikiego to czas najwyższy go namierzyć Nie przejmujcie się jego ekspresją, on już chyba taki jest, liczy się przekaz.
Wracając do samej jazdy nawierzchnia w Borach niestety odmarzła piach zrobił się znowu sypki tam gdzie tydzień temu była twarda droga dziś jest piaskownica. Nie forsowaliśmy dziś tempa. Ponad 2 godzinki na świeżym powietrzu to świetna sprawa. Człowiek zmulony tygodniem pracy ma szanse porządnie się dotlenić z dala od miejskiego klimatu między drzewami odpczywa się najlepiej. Mam taką mała nadzieję że jeszcze spadnie snieg i zaliczymy Rally of Finland w Borach. W tym roku śniegu było tyle co nic. Kto wie może jeszcze cos popada w końcu zima się jeszcze nie kończy do dobrej zabawy potrzeba choć 10-15 cm. Z możliwie niskim ciśnieniem w kołach jeździ się naprawdę fajnie.
Ryzyko gleby co prawda rośnie ale to tez wzmaga czujność i koncentrację ;-)
Na koniec krótka wizyta w myjni z Sławkiem 120 sekund uwijania i rowery znowu wyglądają jak nowe.
Sezon kolarski już za pasem Nasi koledzy w sporej części ujeżdżają trenażery. Jest to alternatywa dla klasycznego jeżdżenia i lepsze to niż kanapa a jak się ktoś zaweźmie ito i spocić się konkretnie można. Ja się niestety nie odnajduje w tego rodzaju zabawie. Od kiedy do trenażerów dołożono VR to prawdopodobnie wytrzymanie na nich godziny jest nieco łatwiejszym zadaniem. Więc chłopaki tak naprawdę mają dobrą zabawę. Widziałem w akcji sporo kolarzy w Kinie Orzeł podczas WOŚP nie spodziewałem że tylu ludzi ma te urządzenia i na nich jeżdzi ;-) Oprawa była naprawdę niezła a i cel szczytny nasza ekipe reprezentowali Marcin Cawricz Arek Bednarski i Kuba Żoga stałem koło Kuby i uwierzcie mi mi że poczułem dym z opony ;-))) Tętno osiągnęło wartości jak 2 drugiej godzinie Forum. Fajna impreza.
Mam nadzieje że pogoda będzie rowerowa za tydzień, wyjeżdżam na 5 dni do Antwerpii –stolicy Flandrii. Niestety klasyki jeszcze nie ruszyły dosłownie za moment rusza prawdziwe europejskie kolarstwo . Szkoda ale Flandria to rowerowa kraina przez cały rok . Roweru nie biore ale postaram sie cos poruszać.
Via Dolny Śląsk już niebawem zostały do pierwszy startów nieco ponad 2 miesiące. Dla mnie trasy większości wyścigów są bardzo trudne . Podjazdy odbierają moc ale przede wszystkim na takich imprezach dla mnie liczy się zabawa i rywalizacja z kimś kogo znam ;-) Bilans moich pojedynków z Łukaszem to póki co 2-4 w plecy ale postaram się cos ugrać./ Na długim dystansie powalczą Tomek i Romek, nie wiem jaki dystans wybierze Marcin C. Pewnie raz na jakiś czas na wyścig wpadnie Marcin M. Będzie się działo. Oj będzie. Via to świetnie zorganizowane wyścigi. Chciałbym tylko żeby wyścigi na dystansie krótkim liczyły około 45-50 kilometrów. Oraz żeby absolutnie nie było wyścigów na 20 kilometrów. Co by nie było i tak się zapisze ;-) z pewniaków na przyszły sezon sa jeszcze Krotoszyce świetna trasa ciekawy wyścig i równo 50 km na krótkim dystansie.
Zima ma tez swoje zalety jest więcej czasu na książkę na posłuchanie dawno nie słuchanej muzyki, na nadrobienie wszystkiego tego, na co czasu brakuje jak poświęca się kilka lub kilkanaście godzin tygodniowo na rower w sezonie.
Niezależnie od tego jakie mamy pomysły na tą porę roku wspólnie mamy nadzieje że wiosna będzie słoneczna i ciepła oraz da nam możliwość wyskoczenia po pracy na ulubiona rundkę na szosie. Oj rozmarzyłem się ;-)
Do następnego razu!
Road-Racing.pl