Road Racing Trip
Witam serdecznie wszystkich czytających
tak zapowiadałem oprócz Forum na naszej stronie będą relację z Tripów i zawodów oto pierwsza relacja z Tripu po górach dane trasy 103 km 1300 metrów w pionie. Szczegóły na Stravie
W dzień kobiet wypadało wrócić trochę szybciej do domu nie zmieniając założeń treningowych ;-) czyli 100 km po górkach. Po przedłużającej się nieco naradzie ustalono przebieg trasy Bełczyna od strony Soboty i trójgarb w klasycznej wersji z Radomicami jako główna miazgą przejazdu. Skład naszej drużyny to Maciej Kasprzyk Arek Bednarski Jacek Wójcik i ja z Road Racing oraz Krzysiek . Do Lwówka żwawo jechaliśmy przez górki na lotnych finiszach starałem się szarpnąć i wjeżdżać jako pierwszy zawsze to mały trening przyspieszeń pod górę. Za Lwówkiem skierowaliśmy się na malowniczą drogę w kierunku Bełczyny droga od tej strony wznosi się sie łagodniej niz od strony Wlenia. Dla mnie Bełczyna to pierwsza większa góra jaką zdobyłem . Pamiętam ta wyprawę jak dziś żółty stary jak świat Giant widelec z stalową sprężyną bez jakiejkolwiek regulacji niezawodny Sram i Walka 6 km od strony Wlenia pod górę oraz dzika satysfakcja na szczycie o powrocie nie wspomnę był to czas w którym jeździłem w stylu romantycznym czyli tylko na wodzie jak wyglądało ostatnie 30 km pod wiatr możecie sobie wyobrazić;-)).
Pod Bełczynę chciałem wczoraj trochę żwawiej wjechać oderwałem się od chłopaków i na tyle na ile pozwalała noga i ograniczenia opon 2 calowych oraz potwornie ciężkich kół (w porównaniu na szosy) drapałem się pod górę) i tak udało się wjechać sekundę szybciej niz rok temu na szosie ale do dobrych wyników jeszcze daleko. na Zjeździe zjechaliśmy sie w grupę
Maciej kręci za Arkiem;-)
Wleń spożywczy za chwilę Trójgarb
Nagroda za za podjazd w Radomicach przepiękne widoki na Karkonosze. Niezapomniane klimaty
We Wleniu postój i uzupełnienie zapasów w Bidonach, później zaczął się najbardziej intensywny i miażdżący kolana odcinek podjazd pod zamek Lenno stromy nierówny dalej świetny i malowniczy podjazd pod Radomice pod 200m przewyższenia i ścianki na finiszu tu forma błysnął Arek wyprzedzając mnie i jacka 50 metrów przed szczytem. Jak Arek się opalał pod płatem na szczycie Maciek i Krzysiek wjeżdżali pod górkę Maciek się oszczędzał do tej pory wiedząc co jeszcze nas czeka . Po długim zjeździe do Pilichowic Maciek dał w gaz pod Maciejowice jego ulubiona górka nie zawiodła Maciek przeprowadził selekcję od tyłu pierwszy odpadłem ja spadł mi jeszcze łańcuch pogrążając mnie do reszty. Jednak sprzęgło Srama w Type 2 było mocniejsze od rozwiązań Shimano . Shimano to światowy potentat a tacy rzadko są we wszystkim najlepsi.Trzyma poziom jest poprawne techniczne i tanie w utrzymaniu, miewa przebłyski genialnych produktów takich jak np Dura Ace czy hamulce do MTB ale są przecież lepsze auta od Volkswagenów??
Dalej odkleili się Jacek z Krzyśkiem , Arek walczył prawie do końca pokazując naprawdę ładną moc i formę ale lekko puscił koło przed szczytem. To jeszcze nie był koniec atrakcji z Wojciechowa jest ładny podjazd na szczyt w kierunku Pławnej. Tam najpierw grupa jechała razem pierwszy odjechał Maciej za nim ruszył Arek ja jechałem ostatni ale nie zamierzałem jako ostatni wjechać na tą górkę walcząc z góralem przeszedłem Krzyska za chwile Jacka i 80 metrów za Maćkiem i Arkiem wojującymi na szczycie podążałem do początku upragnionego zjazdu . Zjazd był miły w końcu ciepło nie gwiżdże po plecach wiosna ;-)) Zregenerowałem nogę miałem w planie przycisnąć przed Pławną rekordzistą tego podjazdu był mój brat . Motywacja x2 trochę za późno zacząłem się rozpędzać popijałem izo z bidonu i zostawiałem sobie 50 metrów na rozbujanie mojego Treka.. N wejściu przekroczyłem 42km /h i teraz cała zabawa polega na tym żeby utrzymać to jak najdłużej przed szczytem cisnąc ile sił minąłem Jacka i pyknąłem KOMa no no myślę jak za takim czołgowym zestawie jest taki gaz znakiem tego wiosna może być niezła Oczywiście 250 metrów na nic w kolarstwie się nie przekłada to tylko zabawa itd Prawdziwe górki to Grodziec Radomice Bełczyna itd ( to z tych krótszych) podjazd który jest prawdziwym przeżyciem zaczyna się od 2 kategorii o 1 i HC nie wspominając. Mistrzem takich akcji jest Tomek ale to extraklasa szosowego kolarstwa...Pozdrowienia przesyłamy jemu i Romkowi do Calpe;-))
Podsumowując Arek ma już formę, Maciek będzie miał ale jest już groźny szczególnie po 2 godzinach. Jacek dał radę po naprawdę sporych górkach, Krzysiek nie poddał sie do końca. Ja? ciężko powiedzieć góral to sprzęt do lasu nie na szosę, wiec na razie robię bazę;-).
Tekst Bartosz Kasprzyk
Zdjęcia Arek Bednarski
Road Racing Team 2015
Kontakt
Team@Road-Racing.pl