Zbiórka Forum 15.03.2015
Witam serdecznie wszystkich czytelników.
Tradycyjnie jak co tydzień o 11.00 na Placu Piłsudskiego zebrała się grupka kolarzy gotowych pokręcić trochę po okolicy mimo naprawdę średniej pogody. Mocny wschodni wiatr odczuwalna temperatura około 2-3 stopni realna 6.
Dziś wydawało się że wyrobie się na czas , na koniec postanowiłem dopompować przednie koło złożone na mleko z oponą Rocket Ron Evolution -czyli z oponą z papieru umownie nazywana oponą do MTB po osiągnięciu 3,5 bara wystawiłem rower na taras i słyszę że coś trzeszczy , z zaciekawieniem wychyliłem głowę i jak nie huknie !!!! A to Rocket Ron postanowił się rozerwać i eksplodował bryzgając w okolicy Caffe Latex . Myślę sobie całe życie pod górę lecę do Maćka na szybko dopasuję do siebie Accenta zmierzyłem wysokość środek suportu szczyt siodła uwzględniając 5 mm dłuższą korbę i ruszyłem pod forum. Wydawało mi się że z przodu jest mało powietrza szybko zorganizowaliśmy pompkę i próbowaliśmy cos dopompować . Na długo jak się okazało nie starczyło, po zimie mleko wyschło i opona się rozszczelniła pech chciał że w Iwinach...
Cała grupa chwilkę poczekała żartując sobie, jak jest tylu mechaników musi coś z tego wyjść powiedział Jarek;-) Ostatecznie lepszą pompkę miał Mirek lekko dobiliśmy powietrza i grupa ruszyła w kierunku Iwin. Wiało bardzo mocno więc tempo były super spokojne ktoś tam zaatakował na zjeździe z Koziej Górki wzbudzając politowanie reszty kolarzy. W związku z tym że mało kto był chętny do jazdy z przodu Fabian zarządził zmiany co 500 m i mniej więcej tak to dalej wyglądało już za Wartą 3 osoby odjechały ciągnąc dwie kolejne na kole. Zaczął się mały ruch w peletonie .. Jazda pod wiatr w kierunku Złotoryi do przyjemności nie należy zero lasów i naturalnych osłon trzeba się zagiąć skulić i deptać
W Iwinach stwierdziłem że nic z jazdy na schodzącym powietrzu nie będzie zjechałem na przystanek obróciłem się i powoli jechałem do Bolesławca odsunąłem się na ile się da do tyłu odciążając przednie koło, i powoli kręciłem do Bolesławca bezpieczna ta jazda była do Łazisk dalej postanowiłem nie ryzykować i zszedłem z roweru idąc na piechotę w kierunku Bolesławca. Jak się zdziwiłem jak przed kozią górką zatrzymał się samochód i gość się zapytał czy podwieźć mnie do Bolesławca? Odpowiedziałem że jak się rower zmieści to chętnie od Łazisk niosłem rower tak żeby przednie koło było w powietrzu wtedy nie niszczy się opona, rower miałem pożyczony od Maćka więc wolałem nie ryzykować;-). Człowiek był bardzo uprzejmy nie przyjął zapłaty choć się upierałem i powiedział że trzeba sobie pomagać a jak zobaczył gościa praktycznie niosącego rower w takiej wichurze to mu się szkoda zrobiło. Ja tam bym się skarżył w sytuacjach na które nie mam wpływu nie irytuję się.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło obejrzałem czasówkę na Paryż Nicea niedaleko tej trasy byłem w zeszłym roku na wczasach Monte Carlo jest rzut beretem od tego podjazdu na którym walczyli kolarze.
Zbiórka tym czasem leciała dalej na Bielankę . Dzięki temu że na zbiórce i w Road Racing są ludzie z praktyczną i teoretyczną wiedzą o kolarstwie tacy jak Fabian który jest trenerem kolarstwa, Mirek który ma uprawnienia Instruktora, czy Marcin który jeździł kilka lat w Kwisie i pamięta sporo fajnych ćwiczeń. Dzięki temu można poćwiczyć różne szosowe akcje. Dziś chłopaki ćwiczyli podwójny wachlarz z zmianą jadący "w koło"czyli zawodnik w rzędzie który cofa się względem sąsiada z tyłu zmienia rząd. Później zaczęły się prostsze ćwiczenia czyli Marcin odkręcił gaz pod Bielankę;-) za Marcinem skoczył Fabian za nimi utrzymał się Bogdan ta trójka razem zjechała do Lwówka. Od Lwówka mała nagroda wiatr w plecy czyli dalsza cześć ćwiczeń z takim wiatrem jedzie się jak za motorem na płaskim prędkości mogą przekraczać 50 km/h. W dalszej części ładnie pod górki w kierunku Ocic jechał Arek Mirkiem. Obydwoje bardzo sumienie trenowali w zimie. i Teraz zbierają tego owoce. Że Arek jest Mocny zorientowałem się w zimie jak goniliśmy pociąg przez lasy równym obrotem szedł jak burza przez ładny odcinek drogi. Arek jest też waleczny ima to co potrzebne żeby coś jeździć czyli nie wymiękła na podjazdach( ostatni trening w okolicach Wlenia tego dowiódł;-)
. W przyszłym roku planuję chodzić razem z nim na Spinning to dobra metoda na zimę dla kogoś kto nie znosi siłowni czyli dla mnie. Mirek robi tyle treningów że starczyłoby dla dwóch kolarzy na średnią formę;-) Nigdy nie zapomnę jak Mirek ukończył wyścig MTB w Złotym Stoku na dystansie Giga suma miażdżących podjazdów to około 3000 metrów dystans ponad 70 km Mirek przygotowywał się dwa tygodnie i dał radę!! Twarda sztuka to pewne. Z uczestników zbiórki niezłą formą dysponuję już Irek na nowej lekkiej szosie naprawdę daję radę. Chciałbym mieć taką formę w jego wieku..
JA muszę się jeszcze 2 tygodnie pomęczyć na 29 czekam na zamówioną ramę i ekspresowo składam szybką szosę;-). To temat dopiero na zbiórkę za 3 tygodnie. Trudno bardziej docenię lekkość szosy jak pośmigam na góralu.
Road Racing za tydzień wystąpi w nowych strojach jak aura pozwoli w piątek odbieram z Verga komplet pięknych granatowo czerwonych strojów z super wygodną wkłądką Quata używaną przez Katusha Team.
Obyśmy mieli w tym tygodniu trochę lepszą aurę i temperatury powyżej 10 st C czego sobie i wam życzę!!
Bartosz Kasprzyk -Tekst
Arek Bednarski- Zdjęcia
Road Racing Bolesławiec