Sunday cycling
Dziś Road-Racing.pl kontynuował zmagania w Miękini. Dzień wcześniej w MTB walczyli Kamil Jacek i Marek dziś spory skład przyjechał zmierzyć się z wietrzną trasa Szosowego Klasyku w Miękini. Trasa to 25 kilometrowa pętla po drogach w okolicach Miękini. Nigdy bym dobrowolnie takich dróg na przejażdżkę nie wybrał ale na wyścigu nic mi nie przeszkadzało.
Road-Racing.pl pojechał w składzie
Kamil Gromnicki
Marcin Krzywonos,
Igor Kaźmierczak,
Bartek Prekiel,
Maciej Kasprzyk,
Radek Mazur,
Marcin Cawricz,
Krzysztof Szmigiel,
Krzysztof Leszczyński,
I Bartosz Kasprzyk.
Szosowy Klasyk jest stowarzyszony z Via Dolny Śląsk ale według mnie zachowuje swój charakter. Charakter który ukształtował się przez wiele lata organizacji Bikemaratonów czyli chyba najlepszych imprez rowerowych w Polsce bez podziału na kategorie. Być może to sentyment, ale raczej ocena rzeczywistości. Organziacja Szosowego Klasyka jest super. Trasy są nieco dłuższe Fun to 50 km, czyli 1:25 ścigania a to już fajny dystans. Wg mnie to właśnie okolice 1:20 1:30 to fajny dystans na ściganie po płaskim na krótkim dystansie. Nie powiem że to dla mniej wytrenowanych kolarzy bo żeby powalczyć na Fun również trzeba mieć dobrą nogę niczego tu się za darmo nie wygrywa.
Pogoda z rana przetestowała charaktery kolarzy. W naszej okolicy leżał śnieg . Sama pogoda w Miękini była już jak najbardziej ok. Może na krótki rękaw to jeszcze nie ale krótki dół długa góra i i było ok. Wczoraj Kamil na Biekmaratonie miał małą wywrotkę trochę się poobijał i pozdzierał. To jednak drobnej budowy ale wyjątkowo twardy chłopak. Dziś stawił się na starcie gotowy do Walki.
Na dystansie M20 o zwycięstwie zdecydowała ucieczka w odjazd poszedł Kamil Gromnicki i Konrad Tomasiak z GVT. Dobra współpraca i możliwości obu kolarzy spowodowały że bezpieczną przewaga dojechali do mety pojedynek sprinterski na koniec wygrał kolarz GVT. Kamil zajał drugie miejsce. Również Open choć ta klasyfikacja przy takim sposobie rozgrywania zawodów nie ma żadnego sensu.
W M30 na płaskiej trasie w Miękini nasi kolarze zaprezentowali się dobrze. Przed finiszem dwóch naszych kolarzy jechało na świetnej pozycji jednak zamieszanie przed finiszowe i manewr dwóch konkurentów spowodowały konieczność złapania za klamki na 350 de mety. Mimo to 2 miejsca w dychu kategorii cieszą do tego miejsce 11. Kolarze nie mogą się doczekać już wyścigu który zweryfikuje formę dogłębniej czyli V4 w sobótce. Góry nie oszukasz. A tam znajduje się na trasie wyścigu najdłuższy podjazd obecnie jeżdżony w Sobótce od podstawy prostej finiszowej aż na szczyt za Strzegomianami w tym końcówka bywa dla niektórych bardzo bolesna bo to 250 metrów prawdy… Dziś ładnie pojechali kolarze Romete tym razem to ich ekipa miała 4 kolarzy w Top Ten M30. Graty chłopy!
W M40 świetny wyścig pojechał Radek Mazur i Marcin Cawricz. Grupa M 40 jeżdzi zdecydowanie inaczej niż M20 i M30 ( i całe szczęście. Marcin i Radek jechali czujnie z przodu grupy. Przetrwali wszystkie trudności i finiszowali w pierwszej grupie . Jeden i drugi kolarz to waleczne zacięte chłopy. Z Marcinem znam się od 1986 roku… Matko i córko to prehistoria. Nie to nie Prehistoria tylko pierwsza klasa podstawówki nr 8 w Bolesławcu 😉. Marcin lubi się ścigać Radziu… coz Radziu bardzo lubi się ścigać nawet 2 x na weekend. Koledzy z klubu czekają kiedy Radek zapsize się na wyścigi w ten sam dzień. Niemniej jednak Radek ma zdrowie im więcej startuję tym lepiej mu to wychodzi. Ja dziś czułem się dobrze nawet na 9 km wyszedłem na czołowa grupy. Niestety co mi się zdarza zamyśliłem się na dojeździe do płyt i zacząłem je z tyłu grupy. Przez płyty to się jeszcze jakoś jeździ prawdziwy hard core był po lewej stronie drogi za płytami. Ponoć z tego co mówił mi Huzar po wyścigu to ostatni rok z takim szajsem po drodze. Ok zawsze mogę się cieszyć że strzeliłem za ta prostą makabryczną 😉 Nasi dwaj kolarze poradzili sobie zaczynając sporo wyżej. I spokojnie w grupie cisnęli do mety. Brawo chłopaki!
Krzysiek Szmigiel jechal w M30 dziś . Zafiniszował z czasem deko lepszym niż ja W M30 jechał tez dziś Maciej Kasprzyk. #/$dystansu w pierwszej grupie. Maciej tez po infekcji raz się karnał, ale przyjemności pościgania się sobie nie odmówił. Dopingował nas Oliwer Kahl. Dzięki Oli słyszałem Cię 😉
Krzysiek Leszczyński dziś przyjechał ze mną na zawody trochę nam się wyjazd opóźnił mój jamnik o owczarek dały w długą. Prowodyrem tego typu akcji jest zawsze jamniczka to jest pies stworzony za zadymy Owczarek to spokojny wielkolud . Jamnik to żywy rudy pocisk. W każdym razie znaleźli się jak zwykle u sąsiada. Chodzą w gości do dwóch sąsiadów. Dziś jedna z furtek była niedomknięta i tak im się poszczęściło. Po krótkim zamieszaniu w weselej atmosferze pocisnęliśmy do Miękini . Na autostradzie siedliśmy na koło Maćkowi i tak po zmianach z Marcinem jeszcze lecieliśmy sobie A4. Nie4 spieszyliśmy się zbytnio bo czas był jeszcze dobry.
Krzysiek odpadł z głównej grupy na Pro w połowie 3 okrążenia na Pro. Krzysiek ma planach uzupełnić starty w Via w Kaczmarku w którym odnosił w zeszłym roku sukcesy między innymi 2 miejsce na Mega w M20 w edycji Bolesławieckiej.
Finisz ze swojej 30 osobowej grupki wygrałem ale to nie miała być ta grupka kiedyś będzie wierzę w to mam nawet plan swój własny jak to zrobić 😉 Po 50 km ponad 1080 W po płaskim lekka górka podniosła by te waty . W każdym razie nie co się koniować watami, wystarczyło żeby minąć kreskę przed kolegami.. Klimacik pola Szosowego klasyku dziś i tak był super ale brakowało trochę słoneczka rozwalenia się na trawniku. A ze słoneczkiem i ze 200 kolarzy więcej. Z Bikemaratonie mam fajne wspomnienia i super że Maciej Grabek robi również imprezy szosowe.
N a V$ wzmacniamy skład Mirek Łukawski jedzie w M40, Tomek Łukawski wraca do składu oraz nasz nieobliczalny góral na średnie góry Julian Kosobucki wkracza do akcji. Chciałbym nadmienić że Julo już pokazał na cyklu VDŚ na co go stać finiszował na drugim miejscu w kategorii na Grodowcu. Julek jak jest już w formie chodzi po górkach bardzo sprawnie. Potrzebuję przed startem motywacji, ale o to zadbam już ja 😉 Trzymam kciuki za wzmocnienia na V4.
Brakowało mi dziś na zawodach Łukasza w sensie brakowało mi go jako zawodnika, bo przyjechał przywitał się, pomógł chłopakom. To jest jakiś pech jego domowa trasa, forma jest, cyfry są i infekcja 2 dni przed zawodami. Nic to co nas nie zabije to nas wzmocni. Łuki szczyt formy na Dog’s Head Predator Race szykujemy.
Po zawodach z Marcinem zrobiliśmy rundę po gastronomii to jedzonko to kaweczka. Tu bajera z Majkiem i Huzarem tam z innymi kolegami i tak to życie towarzyskie kwitnie na wyścigach w towarzystwie fajnych ludzi. Społeczne zachowani bajera z innym człowiekiem są nam bardzo potrzebne . Jak bardzo ? Zerknijcie jak się zachowują ludzie którzy pół życia spędzają przed kompem . Krótkie, rwane zdania Brak możliwości skupienia na czymkolwiek uwagi. Także masz okazje uderzyć z kimś w bajerę, nie spiesz się zatrzymaj się wypij kawkę pożartuj. Świat nie ucieknie. Bez nas przez 15 minut, też się będzie toczył Polecam moją metodę życie staje się bardziej znośne. Od razu 😉
We wtorek na Road-Racing.pl relacja Marka Śledziony z Biekmaratonu w Miękini- zapraszam z góry!
Bartosz Kasprzyk
Prezes Road-Racing.pl