Sunday Cycling
Via Dolny Śląsk i czy potrzebne nam wyścigi na Zwifcie?
Grudzień miesiącem podsumowań, co tam udało się osiągnąć w mijającym roku. Pewnego dnia doszedł do mnie niezwykle przyjemny e-mail zapraszający mnie na bankiet podsumowujący sezon 2019 w Hotelu Sobotel w Sobótce ( Wszyscy kolarze wiedzą gdzie jest ten h0potel ale może będzie to czytała dziewczyna kolarza lub jego żona 😉.
Szybki check kalendarza i niestety był to ostatni dzień 4-dniowego pobytu We Włoszech. O zastępstwo poprosiłem Macieja Kasprzyka. Maciej od lat jest lojalnym członkiem Road-Racing.pl oraz jest władzach naszego stowarzyszenia. Często on jest pierwszym testerem moich pomysłów. Testerem wartościowym, bo jako że dzieli część mojego charakteru ( to mój brat;-) to ma cenna cechę niezależne myślenie. Stąd konsultacje z nim są wartościowe, bo nie zawsze się ze mną zgadza. Oczywiście to nie znaczy, że we wszystkim go słucham, ale cenie sobie zawsze sensowne zdanie odmienne. Ja w czasie konferencji leciałem już do Polski lub zwiedzałem lotnisko w Monachium Maciek za to miał przyjemność uczestniczyć w bardzo fajnie zorganizowanym evencie.
Otrzymaliśmy pamiątkowy dyplom doceniający nasz wkład w VIA. Cóż mogę powiedzieć. Niby dyplom to niewiele, ale to zawsze chodzi, o której społeczność chcesz pokazać swój performance to na co Ciebie i Twoja okolicę stać. Mając przy boku sprawdzony w boju zespół ludzi , jestem przekonany, że Wyścig Dog’s Head Predator Race 2020 będzie świetnym wydarzeniem. Bardzo dobrze układająca się współpraca z Gmina Gromadka, niezwykle pomocna rozumiejąca nasze potrzeby Urząd gminy Gromadka niezastąpiony Pan Tomasz Matyjewicz- Sekretarz Gminy i wspierający nas z entuzjazmem Wójt Gminy Pan Dariusz Pawliszczy, zadeklarowali wsparcie również na rok 2020. Podobnie Starosta Bolesławiecki Pan Tomasz Gabrysiak również do tego wsparcia w bardzo istotnych aspektach dołącza.
Jeżeli do tego dodamy nasze stowarzyszenie, pełne energicznych ludzi i ekipę Via Dolny Śląsk, mamy gotową receptę na kolejny udany wyścig. Nie zgodzę się tez, że jest to wyścig płaski. Nawet najmocniejsi amatorzy nie dali radę utrzymać koła na trwającym około 5 minut podjeździe . Może stromych podjazdów nie mamy, ale za to mamy długie. Runda Dog's Head to też ze względu na jakość dróg, super szybka runda. Do połowy ma tendencje wznosząca od połowy idzie szybko i lekko w dół. Po malowniczych falach na trasie z Krzyżowej do Gromadki. Już nie mogę die doczekać nowej edycji i pokazania, na co stać Road-Racing.pl. Jak już pewnie czytaliście odkryłem te drogi z 5 lat temu i już w trakcie rundy pomyślałem, że to miejsce dobre na wyścig. Istota tego procesu, który doprowadził nas do tego, że jesteśmy częścią najbardziej prestiżowego cyklu amatorskich wyścigów szosowych to determinacja i wiara, że praca przyniesie efekty. To oczywiście odpowiedni ludzie, których spotkasz i zaprosisz do współpracy. To wreszcie zaufana ekipa, która Cię w tym wesprze. No i na koniec osoba, która nie utracie wiary w sens tego przedsięwzięcia.
Sama współpraca z Przemkiem Bednarkiem i /Bartkiem Huzarskim to współpraca sprawna i przyjemna bez niepotrzebnego robienia sensacji z prostych tematów. Z wielka uwaga dla bezpieczeństwa. W sumie, Choć to mało porywające hasło dla wyścigów szosowych pasowałoby tu "Safety First". Kilkukrotne objazdy i analizy jak zabezpieczyć trasę świetną osmotycznie praca Policji, która zamknęła ta trasę tak szczelnie, że moja żona rozważała zrzut garnituru dla mnie helikopterem. Podobnie Straże Pożarne stanęły na wysokości zadania. Wszystko to za co płacisz na porządnie zorganizowanym wyścigu było TOP. Biedny operator kawowców ledwo dyszał po ogłoszeniu promocji drożdżówka do każdej kawy. Ten Tą sama firmę zaprosimy i w przyszłym roku.
To wszystko za parę miesięcy a teraz zima i okres przygotowań i gorący temat Zwifta. Dla mnie to kolejna amerykańska firma kochająca regularne przelewy z całego świata, która ma gdzieś waszą formę latem. To, co widzę to nieustająca promocja Zwifta, a nie kolarstwa. A Zwift i jego wyścigi od listopada to zaprzeczenie jakiegokolwiek sensu treningu. Najciekawsza jest to, że ludzie, którzy przeszli przez ten cykl już raz i byli mega dętkami w maju, lub w czerwcu najpóźniej. Dalej twierdzą, że to na pewno nie Zwift się do tego przyczynił. Cóż ja nikomu niczego nie zabraniam jak ktoś chce płacić ze porażki w sezonie. Niech płaci. Nigdy natomiast nie powozie i będę reagował jak ktoś ta parodie będzie nazywał kolarstwem. Nie liczy się tu technika nie ma tak naprawdę kierownicy Trenażerowy mają bardzo duży zakres poprawności pomiaru prędkości. Kompletnie nie ważna jest pozycja na rowerze. Kolarze podnoszą jeszcze przednie koło sztucznie by swobodniej oddychać, Efekt? W sezonie nie istnieją w zderzeniu z kolarzami, którzy wiedza, że przy 35-45 km/h aero jest wszystkim. Żeby wygrywać na szosie, trzeba naprawdę umieć jeździć na rowerze Wszystko widzieć, jechać ekonomicznie, dobrze zjeżdżać. Niczego z takich rzeczy nie uczy Zwift. Każda reklama jest manipulacją, ale reklamy Zwifta przeplatają realne wizerunki kolarzy ze słabiutka grafiką, jaką oferuje Zwift. Taki szum wokół tego, a grafika pozostawia wiele do życzenia. Nie mam nic przeciwko kręceniu w wirtualu, tylko nie twórzmy sztucznego wrażenia, że to jakiś sport . To kręcenie w miejscu. Żeby nie utuczyć się zimą i nic więcej . Bycie dobrym na Zwift nie znaczy, że jesteś dobry w kolarstwie szosowym . To przypomina mi granie o ścianę w tenisie. Kilka aspektów wyjętych i już jest okazja, by stworzyć tenisowego kalekę. Dlatego zachęcam zimą odpocznijcie tak do połowy stycznia od roweru pojedzcie na siłke pobiegajcie złapcie głód roweru . Nie zamęczajcie się w jakiejś apce Pokażcie trochę trzeźwego myślenia. Kolarstwo to sport, który pozostawia spora część ciała mnie aktywną chcesz być totalnym kaleka czy jednak pójdziesz na siłkę wzmocnić się trochę? Na Zwifcie utrwalasz ta niesprawność. Przyjedzie czas na rower już niedługo. Nie dajcie się też wkręcić, że zawody na Zwift mają jakieś znaczenie prestiż…. Dla mnie nie mają żadnego, liczą się tylko wyścigi w sezonie i na dworze. I cenie na nich kolarzy, którzy swoja inteligencją taktyką, sprytem potrafią pojechać mocniejj niż na to wskazuje watomierz.
Nie jestem przeciwnikiem używania aplikacji do wirtualnej jazdy w celu podtrzymania kondycji czy przejażdżek, czy strukturyzowanych treningów. Ale wyścigi to gruba przesada, w północnej hemisferze, o tej porze roku. Nie adresuje też tej części wpisu do kogoś konkretnie, żeby się ktoś nie poczuł „doceniony" tych przykładów są setki i wszystkie są podoba. Tyle o Zwicie ja przesiadam się na Rouvy. Inna jakość grafiki i fajne nienudne trasy. O wyścigach myślę, ale dopiero o tych od Ślężańskiego Mnicha…. Na koniec pamiętajcie, że Zwifta nie interesuje jak ty sie bedziesz jako kolarz czuł w czerwcu, ich interesuję żebys od pażdiernika do kwietania abonamanet płacił.
Na koniec muszę to w smutku przyznać, że istnieje ewentualność, że mój garaż będzie musiał pomieścić 4 rower. Zapieram się, mówię nie ale niektóre CX i Gravel są tak piękne i widzę też, że szybkie. Ostatnio na naszej zbiórce było 9 rowerów CX\ Gravel i 2 rowery MTB- znak czasów. Jestem przekonany, że jazda na rowerze typu Gravel czy CX zima to wielki postęp w kolejnym sezonie na szosie. Znam osobiście Mistrza Polski- dwukrotnego w kat Masters w CX- to techniczny wirtuoz i na jazda na CX go w tym wspiera.
I taki to jest prezes Road-Racing.pl jak przejrzysz blogi co drugi vloger pieje z zachwytu nad Zwiftem, jakie to nie jest objawienie i ilu to problemów nie rozwiązało. Myślę inaczej. I powiem Wam na koniec, że ludzkość poszła do przodu dzięki tym, którzy myśleli inaczej. Gdyby tak nie było dalej mieszkali byśmy na sawannie i biegali oraz użerali się z biegającym jedzeniem.
W zeszłym tygodniu z bardzo dobrym przyjęciem spotkał się film dotyczący Bikefittingu i pochylenia siodła. Obiecałem Wam kolejny film nie wyrobiłem się zrobię go w tygodniu. Te filmy to podzielenie się z Wami swoimi praktycznymi spostrzeżeniami. Zasada naczelna jak cos jest dla Ciebie komfortowe, nic nie zmieniaj jest ok. Ciało człowieka weryfikuje wszystko najlepiej.
Na koniec nie mogę się juz doczekać pierwszego wyścigu na VIA. Nowych składów drużyn rywalizacji emocji i radości ze spotkania sie z sobą po zimie. Dlatego idę jeszcze pobiegać, dzis. jechaliśmy w takim tlenie że czuje potrzebę, żeby sie jeszcze poruszać.
Na sam koniec dwie fotki z Włoch wiadomo, że We Włoszech jest ładnie więc to pomijamy . Dla Was mam pierwszy slajd z prezentacji firmy która swoje centrum operacyjne ma w Belgii.- kolarstwo jest tu wszędzie. A druga fotka to rower który reklamowała lokalna firma .. Takie drobne kolarskie szczęścia
Do następnego razu!
Bartosz Kasprzyk