Sunday Cycling
Życie grupy kolarskiej Road-Racing.pl, to życie fajnej ekipy ludzi mających zajawke mniejszą lub wikeszą na kolarstwo. Ludzi zajmujaych się co dzień różnymi rzeczami ale po południu każdy jest kolarzem.
Bycie kolarzem amatorem to również obserwacje meteo. Jak tam jutro z pogda czy dzis warto się zaorać bo jutro i tak będzie lało i inne tego typu pytania. Pytania pogodowe na przedwiośniu dopiero budzą emocje zazwyczaj błędy w prognozach dotyczą wiatru temperatura +/- się zgadza jeżeli korzystasz z wiarygodnych żródeł. Wiarygodne dla mnie żródła to niemiecki serwis pogodowy -ICM – i przeczucie😉. Dzis mnie przeczucie zawiodło nie spodziewałem się takiej wichury.
Zebraliśmy się w 6. Już ruszając ulica Lubsńska poczułem skalę wiatru jeżeli jadać 30km/h nie słyszę sporego szumu to znaczy że wiatr w plecy wiejej mniej więcej z taką prędkością. Takie odczuci a maja kolarze idący full gas z wiatrem jak wiatr jest konkrenty masz wrażenie jakby trochę mniej szumiało. Zdarzyło mi się z takim wiatrem przejechać 10 km z średnią ponad 48 km/h. Piękna jazda. Wiatr to wielki sprzymierzeniec ale i wróg kolarzy. Determinuje na poważniejszych gonkach taktkę słynne ranty stosowane na płaskich wietrznych etapach na różnych wyścigach to mordercza broń.
Dziś wiał od strony Zittau czyli SW. Mocny z porywami masakra. Wiatr szybko sprowadza Cię na ziemie w razie walki z nim pokazuje Ci jakim jesteś leszczem. Dziś wiatr męczył niesamowicie. Chłopaki pojechali w stronę Gryfowa ja skierowałem się Bielankę nie wiem dlaczego ale wole podjechać cała Bielankę niż katować 5 podjazdów w stronę na Bolesławiec jadąć z Lwówka. Jak przeskoczysz szczyt Bielanki i hopek w Czaplach oprócz miażdżącego wiatru nic trudnego po drodze do domu. W tym tygodniu zajmowałem się uprzemysłowieniem Podlasia. Spędziłem z tej wsumie ładnej okolicy 2 dni. Różnice są tak duże w porównaniu do zamożnego Dolnego Ślaska że wygląda to trochę jak inny kraj. Mimo tego spokój cisza brak pospiechu i śpiewny język miejscowych mają swój urok. Kręcąc się po budowie na która dostarczyliśmy naszą instalację i zmieniając co chwilę miejsca ciepły biurowy kontener i hala przemysłowa w temperaturze +3 przeziębiłem sobie dolną odcinek pleców. Każdy kto tego doświadczył wie że to potrafi sprowadzić na ziemię każdego. Mnie tez sprowadziło. Wydawało mi się że dam radę na początku było ok. Póniej było coraz gorzej. Ale jakos dojechałem do domu. Chłopaki po obróceniu się tyłem do wiatru jak odkręcili manetę. To błysnęły korony na Stravie. Dawniej byłem oceniając wyczyny na stravie rygorystyczny grupa itd. Terez wszystko ci nie jest używaniem dopingu mechanicznego czyli jazda za kombi z podniesiona klapą jest ok. To część kolarstwa. Czytam czasami oburzenie niektórych moich znajomych na Stravie w sprawie meteo Komów. Reguła jest prosta najbardziej się oburzają ci którzy sami czają się na wicherek😉 Oburzenie dotyczy przeważnie tego że sami nie mieli sposobności się powozić z dobrym wiatrem. Nie zmienia to faktu że ja osobiście lubię z swoich osiągnięć tylko i wyłącznie te osiągnięte samotnie bez wsparcia liczą na własne nogi.
Maciek i Krzysiek nadali ostre tempo Maciek prowadził trócjkę z Arkiem w składzie przez większy odcinek trasy. Arek widać po raz już nie wiem który że Zwift potrafi doprowadzić do fajnego poziomu wyjściowego. Zawsze w Marcu Arek jest w dobrej dyspozycji.
Dziś dwóch naszych kolarzy wzięło udział w Biegach na 5 km Mirek i Jacek zmierzyli się z wymagającą trasą w lasku na Piastów. W zawodach wzięli też nasi członkowie Rodzin Danusia Sudół Justyna – moja żona Karol i Antek moi synowie. W zawodach startowała większość kolarzy klubu Akademia Młodego Piłkarza w tym bardzo dobrze dysponowany dziś trener Mirek Skrabucha. Dzieci pędziły na dystansie 2 km. A ze piłkarze zawsze są wybiegani to cała ekipa zaprezentowała się bardzo korzystnie. Śledzę z zapałem treningi i rozgrywki młodych chłopców i jak zawsze bardzo popieram sport dzieci i młodzieży. Niektórzy rodzice są tak leniwi że odwiezienie dzieci na trening 3 razy w tygodniu przekracza ich możliwości. Przez to tworzą się poważne problemy dotyczące sprawności fizycznej dzieci. Pisanie zwolnień z WF na cały rok góry przez szurnięte mamusie bo się mój misu spoci powinno być traktowane jak oszustwo i karane administracyjnie. Wysportowane dzieci to radość i mnie problemów zdrowotnych. Osobiście lubię też oglądać rozgrywki dzieciaków Tam nie ma kalkulacji walczy się do upadłego. Ojcowie mają emocje jak na lidze mistrzów. Podrzucę link do FB Akademi Młodego Piłkarza i poproszę Was polubienie tej strony naprawdę warto kliknąć takiego lika😉
Wracając do kolarstwa przedwiośnie to czas zakupów nowych sprzętów często konsultują kolegom z Road-Racing.pl i zdarza się że czytelnikom również zakup rowerów. Ostatnio ważnych dylematem staje się Kupować szosę na hamulcach disc czy na szczękowych. Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że hamulce tarczowe są najmniej potrzebne właśnie w szosie z wszystkich typów rowerów. Ich adaptacja do MTB poszła sprawnie, w CX się przyjęły równie szybko. A szosa się broni. Wystarczy zerknąć na Eurosport żeby stwierdzić że ponad połowa teamów nadal jeździe na hamulcach szczękowych. Doradzam hamulce tarczowe tylko chłopakom którzy tym rowerem robią duży skok jakościowy. Nie mają z 2 kompletów fajnych karbonowych kół pod V itd. Prostota hamulców szczękowych ich tak naprawdę potężna siła obecnych generacji szczęk, nie pozostawia niedosytu. Producenci mówią o modulacji. Może. W każdym razie szosa obywała się przez 100 lat bez szczek hamulcem szczękowym bez problemu zablokujesz koło. A w hamowaniu generalnie chodzi o to że by kół nie blokować. I tu być może jest przewaga szczęki. Ni tak łatwo przy znacznych prędkościach zablokować koło szczękowe. Czyli podsumowując producenci marzą o takim wynalazku który spowoduję konieczność wymiany praktycznie całego roweru tarcze są takim wynalazkiem. J osobiści poczekam jeszcze z 3 lata i wtedy zobaczymy gdzie jest przemysł rowerowy. Równie dobrze może być tak że dalej będzie dualne podejście. Będą dostępne takie i takie modele . Choć możliwy jest też warian,. że szczęki pójdą się ….. Tak zdecyduję branżą i nie będziemy mieli nic do powiedzenia.
Sam pamiętam rok 2011 i mój rower z hamulcami V Avid. Też myślałem, że tak jest lepiej prościej do czasu jak wskoczyłem od razu na XTR hydrauliczny. Z tym że podkreślam szosa to nie MTB.
Dużo dzieje się też w świecie napędów szosowych. Campa i Sram są już przy 12 biegach. Co na to potentat Shimano? Dołączy do dwójki rywali czy pójdzie w 13. Ograniczenie jest dzisiejsza szerokość ram na wysokości tylnej osi. 13tka, jak pokazał Rotor się jeszcze zmieści. Nie pytajcie mnie czy to ma sens… Dla mnie 11 jest ok brakuję mi w kasecie 11-28 zębatki 16, jest ona w napędach 12. Ale to taki drobiazg że przeżyje jeszcze bez niego.
W dzisiejszych czasach warto zauważyć każdą fajnie prowadzoną działalność. Tak jak mam ulubiony sklep w którym zaopatruję w szytki. Mam swoją firmę w której, jak potrzebuję kupuję składane koła -Bolesławiecki Fitwheels.eu. Dwóch ludzi którzy o kołach wiedzą wszystko- Łukasz i Szczepan to gwarancja wysokiej jakości tego co się u nic kupuję.
Mamy też super-zaopatrzoną hurtownię suplementów sportowych MASS-ZONE.eu. Oprócz bogatej oferty odżywek i suplementów obsesją chłopaków z Mass-Zone.eu są szybkie wysyłki, nie tylko na terenie Polski. Mass-Zone.eu będzie wystawiał swoje stoisko na którym będziecie mogli się napić izotoników na naszym wyścigu Dog’s Head Predator Race 19 maja. Polecam.
Ekipa Road-Racing.pl wraz z Ekipa Via Dolny ŚŁąsk i lokalnie wspierającymi nas ludźmi cały czas pracuję nad tym żeby Dog’s Head PRedator przypadł Wam do gustu. Pracy jest sporo pewnie przed samym wyścigiem będzie jej jeszcze więcej. Trasa łatwa na pewno nie będzie. Hopki w dobrym tempie wejdą w nogi. Idealne asfalty Gminy Gromadka już Was zachwyciły ostatnio . Nic się nie zmieniło dywan jak był tak jest. Nie mogę się doczekać w sumie to już niedługo 19 maja równo dwa miesiące po moich 40 urodzinach. (nie obchodzę urodzin w razie czego nie ma się z czego cieszyć, dla mnie urodziny maja sens u dzieci😉)
Życzę Wam wszystkim żeby w Sralpe ustabilizowała się pogoda w okolicach 10 stopni. Głód kolarstwa jest to nie jest źle. Nasz kolega Łukasz powalczy pod Teide. Nie to żebym wywierał presje, ale jak wjedzie na górę pierwszy to nie będzie źle😉. Łukasz jest przykładem idealnym na to że całe to omijanie treningów to tylko wymówki on się z rowerem nie rozstaje. Delegacja nie delegacja Maszyna jeździ z nim i trenuję tam gdzie aktualnie przebywa. Trenuję zawzięcie. Bo konkurencja w postaci sąsiada Radka nie śpi 😉 Obserwuję ich mini rywalizację z zainteresowaniem Obiecałem im wręczenie pucharu mistrz osiedla Malowniczego. Chłopaki jak mistrz osiedla to mistrz osiedla jeżeli na osiedlu ujawni się jakiś talent kolarski poza Wami włączamy go do gry. Pomyślę jak Was porównać M3i M4 to jednak różne kategorie … To cały Road-Racing.pl W Zmigrodzie musiałem ładować się do Baryczy a Oli zmotywowany zakładem zafiniszował na 2 miejscu zdobywając pierwsze Podium dla Road-Racing.pl. Po Dogs Headzie jedziemy odpocząć nad Gardą z Maćkiem jako przewodnikiem przypomnę że Maciek był 3 lata przede mną nad Gardą pierwszy raz w 2009 roku. Obczaimy przy okazji etap Giro. Ten najgrubszy😉. Musze rozeznać czy do mojej korby Campy można zębatkę 34 wrzucić. Z 36 może się ten trip przerodzić w Walkę o Zycie.
I tak to życie płynie przy pięknej i wciągającej pasji jaką jest kolarstwo….
PS Nasz najmłodszy kolarz młody odrzutowiec z Żar weekend spędził kibicując na Torze z Pruszkowie. Byłem tam raz obiekt robi ogromne wrazenie. A co do piero jak odbywa się tam tak ogromna impreza. Kamil jest pod wielkim wrażeniem wyścigów na torze. Załączam fotkę
Nasz Kolarz Jacek Sudoł teraz do mnie doszła informacja był 11 na 120 osób w biegu o którym pisałem wyżej Mirek zajał miejsce w środku stawki
Bartosz Kasprzyk
Prezes Road-Racing.pl