Rally of Finland Forum styczeń 2017
Dziś spotkaliśmy się pod Forum zachęcani pogoda delikatny mrozik słoneczko czego chcieć więcej. Ekipa to dziś Marcin Emil Romek Marek i ja z Road-Racing. Szymon z Cyklosportu, Adam z BS Grzesiek i Marcin. Pogoda piękna ruszyliśmy w Bory odmówiliśmy kolejnej nauki ultratechniki kolarskiej. Trasy treningowe które wybiera Adam zima łatwe nie są. Kierunek Bory.
Do borów wbiliśmy się od strony ul Ceramicznej. Tempo od początku było żwawe Marcin nadawał takie tempo żeby ta jazdę jakoś pozytywnie odczuć. W takiej liczbie kolarzy tworzą się zazwyczaj dwa rzędy przed dojazdem do autostrady Emil zaczął gwałtownie tracić panowanie nad kierownicą normalna rzecz w zimie. Gdy zaczął je odzyskiwać, wyrżnął w sąsiada kładąc go skutecznie na ziemię. Nic im się oczywiście jak to na śniegu nie stało, rowerom też nic. Choć u prawdziwego kolarza kolejność uszkodzeń powinna być odwrotna;-). Kawałek dalej Adam zaprosił cała załogę na herbatę i jak się okazało na miejscu ciastko;-) skierowaliśmy się lekko na południowy wschód Warunki drogowe w lesie były dziś fenomenalne śnieg nie był fest śliski (taki jest około 0 st C. Dopadało tez świeżego śniegu w związku z tym lód zalegający pod śniegiem nie deformował drogi można było całkiem sprawnie jechać. Bory 1) śniegu wybaczcie że się powtórzę wyglądają pięknie szczególnie jak na drzewach osadzi się szadź. Dziś efektu dodawało słoneczko podkreślające ostro kształty i kolory.
Grupa jechała bardzo sprawnie Marcin z przodu miał dziś ochotę mocniej depnąć co też czynił a jak Marcin depcze to
- Nikt nie marudzi że mu zimno
- Zbiórka jest szybciej w Bolesławcu
- Zawsze się człowiek czegoś poduczy;-)(piszę o sobie do czasu aż strzelę;-)
Miałem okazje około kilometra jechać na drugiej pozycji zaraz za Marcinem jak wracaliśmy z Parzyc ale o tym później. Część drogi od asfaltówki Bolesławiec Osiecznica do Osieczowa była dziś tak bajerancka. Cos chyba przed nami nam tory jazdy zrobiło. Szerokie na jakieś 40 cm wygodne i bezpieczne. Nie taka groza jak na lodowych koleinach. Grupa jechała jak po suchym. Adam pokazywał kunszt techniczny śmigając na CX chłopaki na dużych kołach bezpiecznie jechali około 28 km/h. Szymon i Romek Całkiem fajnie radzili sobie jednak ze śniegiem. Bo patrząc na nas dziś nie wyglądało to jakby śnieg był niebezpieczną nawierzchnią. Oczywiście nie jest tak do 30 km/h nie powinno się nic zdrowemu chłopu stać jak opuści siodełko w trybie awaryjnym;-) Większość z nas po jednej wywrotce dziś zaliczyła ale to naprawdę nic strasznego to nie jest tak że leci się przez kierownicę bardziej gdzieś na bok To nie Karkonosze tylko spokojne lasy Puszczy Bolesławieckiej. Marek dziś w dobrym humorze jechał jakby to nie on trzymał nienajgorsze tempo wychodził obronna ręka z poślizgów. Jego Rower Author bo dziś mu się przyjrzałem jest zbudowany tak jakby Czeska firma nie wierzyła w karbon. Profile sa takie jak na podporach do skrzydeł odrzutowca . W wytrzymałość tego sprzętu nawet nie śmiem wątpić pytanie czy rama musi wyglądać jak szyna kolejowa żeby móc na niej jeździć. Widać Author powiedział sobie bezpieczeństwo ponad wszystko i odwalił maszynę do taranowania obiektów murowanych. Wygląda mega solidnie i konkretnie Coś jak Tatra tylko nie ma 12 litrowego diesla pod machą;-). Ach ta Czechosłowacja..
Z Za Osieczowem a przed Kierżnem zbliżyliśmy się do głównej grupy Marcin został z nami grupa popędziła na tą herbatę jak Adam co najmniej jeszcze po pół pizzy obiecał. Szli jak pocisk tylko śnieg się z drogi podnosił. My spokojnie starczy dla każdego bajera idzie wiadomka. Dojechaliśmy na podwórze i faktycznie herbata z ciastkiem czeka.
Nie będę pisał jak to smakuję sami sobie wyobraźcie -5 st a tu gorąca herbatka z miodzikiem jak ktoś chciał rzepakowym. Luksusowym rodzajem miodu który nie zmienia smaku słodzonych napojów. Pyszne. Krótko się zagrzali ci co zmarzli i ruszyliśmy dalej. Dalej w odwrotnym kierunku zdecydowaliśmy się pokonać prosta przez Bory. Po drodze oczywiście jak to w niedzielę rozgrzewająca bajera o kolarstwie na Gran Canarii z Szymonem. Fajnie jest przy okazji wczasów mieć możliwość pośmigania rowerem. To mnie też nieco ogranicza u mnie fittowanie roweru nie trwa 5minut stąd wole brać swoje rowery
Grupa po chwili rozmowy miedzy innymi o fajnym kółku które wykonał klub Cyklosport w lesie na Jeleniogórskiej, ruszyliśmy na szlak. Marcin nadał odpowiednie tempo udało mi się po około kilometrze przesunąć tak że byłem drugi na jego torze jazdy 3 metry za nim prawa strona szedł Adam Emil za mną był chyba Romek i Szymon ale nie wiem na pewno bo się nie oglądam jadąc 30km/h na śniegu. Przy obserwowałem na czym polega jazda Marcina. Cały czas kluczy po drodze szukając dobrego toru jazdy. No to myślę jak on wybiera to ja jadę za nim, w ten sposób wyszliśmy na prowadzenia bo prawy rząd się kruszył po drodze. Za chwilę dojeżdżali bo jechali9smy 27-30km/h a nie 40 km/h. Około kilometra udało mi się utrzymać i oczywiście zagapiłem się i trafiłem w koleinę która mnie zwolniła na tyle że przeskoczył mnie jeden zz drugim a potem jeszcze jeden i tak znowu byłem w ogonie ale jechało się super i bezpiecznie. Dużo bezpieczniej niż w oblodzonym Borze na poprzednich zgrupkach., Idealne trening równowagi core stability sanatorium dla płuc i co tam sobie chcesz kolarzu.
3 z naszych kolegów ma strategie trenażerową. Wiele razy gadamy o tym na zbiórkach wniosek jeden jak masz do wyboru nic nie robić i trenażer zawsze lepszy jest trenażer .Nowoczesne maszyny maja full bajerancką automatykę obciążenia, czyli przynajmniej nie ma bezsensownego kręcenia na małym obciążeniu, tylko jest jakiś konkretny wysiłek. Wiem że chłopaki w marcu będą całkiem mocni, już to przerabiamy któryś rok z rzędu. Dlatego nie ma co się obijać i trzeba konkurencyjny plan prowadzić. Pewnie Arek Kuba i Julek tez czekają na wiosnę jak my i tym pozytywmym akcentem zamykamy ten temat. Swoją droga trenażer dziś to inna bajka niż to mam ja w domu pomiary mocy oprogramowanie wypasione. Co poradzisz technika zaawansowana. Pamiętajmy że kolarstwo to sport dobrej pogody i tego Wam i sobie życze.
Strona szczęśliwe działa od czasu jej odpalenia. Spróbujemy zrobić cos z czcionka gównych tekstów żeby było bardziej kontrastowo. Poza tym mam nadzieję że Wam się nowa szata spodobała.
Ostatnio poleciłem na stronie naszej Tomka Kiendysia i jego nowy projekt. Obecnie Tomasz proponuje swoje usługi treningowe w niższych cenach. Jak ktoś ma plan na formę konkretną na pewno nie zaszkodzi skorzystać z takich usług. Doświadczenie zawodnika elity i absolwenta AWFu na pewno będzie pomocne w ułożeniu planu. Dwa wpisy wcześniej powinien być wpis o Tomka Projekcie.
Do zobaczenia za tydzień to ostatnia Styczniowa zbiórka. Oby snieg jeszcze leżał końcówka z śniegiem jest taka że w dzień się topi w nocy zamarza dziękuje bardzo za jazdę po czyms takim. Maxxisów z kolcami chyba nie robią a ze względu na ich wagę i tak bym nie kupił. Dzis wszyscy zasłużyliśmy na orzeźwiający izotonik chmielowy. Im tu mała porada ode mnie jak nie chcecie być oszukwiani zerknijcie na etykiete browara który kupujecie i sprawdźcie czy ma w składzie chmiel . Tak też uważam że to dziwne ale 90 % piw nie ma w składzie chmielu… Chmiel jest bardzo drogi stąd koncerny zastępują go jakimś aromatem produkując piwo w jakości czekolad czekoladopodobnych. Ostatnio w sklepie Pan ekspedient zapytał mnie się uprzejmie widząc że czytam etykiety browarów czy może mi w czymś pomóc? Ja na to że nie radze sobie jakos z czytaniem i powiedziałem mu czego szukam na całej półce były tylko dwa piwa z Chmielem wybrałem Browar Namysłów i zaraz go sobie strzelę;-) Za Wasze zdrowie;-)
Do następnego tygodnia
Bartosz Kasprzyk tekst i video
Emil Bartusiak-foto
Road-Racing.pl