Forum 13-08-2017
Lato 2017 choc jeszcze się nie skończyło nie rozpieszcza w Polsce pogodą. Deszczu bardzo dużo upał jak już jest męczy ze względu na wilgotrność w Siepniu w nowym Jorku zaczyna się US Open tam również jest bardzom wysoka wilgotność i przy 30 stopniach kolarze meczą się tak jak w suchym powietrzu przy 38. Jak ktoś ma wątpliwości że temperatury liczy się cos jeszcze polecam wizyte na Saunie przy 100 % wilgotności w saunie tureckiej masz już dość a spokojnie wytryzmuje4sz 10 minut w 105 i suchym powietrzu… Staram się nie narzekac na rzeczy na które nie mam wpływu i mam nadzieę na Polska złota jesień.
To już końcówka mojego urlopu w końcówce wybrałem się w tygodniu z Mirkiem na kawę do Jeleniej Góry rowerami. Z Mirkiem mam już zaliczonych pare fajnych tras w okolicy między innymi pętlę z Białym Potokiem i Jakuszycami zapamiętam tą petlę długo ze względu na kasete jaką wtedy miałem założoną . Była to kaseta 12-25 przy korbie 39-53, sam się później z tego śmiałem jak musiałem wyglądać na podjeździe pod gondole jak parkiengowy powiedział do mnie
-proszę Pana szczyt jest już blisko...
Podziękowałem mu, znalem ten podjazd bardzo dobrze, ale taki zestaw na pewno nie został stworzony do podjazdów 14 %... Mirek miał dobry ubaw z tego tekstu ;-)
W każdym razie Mirek to sprawdzony kompan takich wypraw. Obróciliśmy Jelenią Górę sprawnie walnęliśmy na ile nam talent pozwala parę fotek w tym 4 torów w Pilchowicach. Na powrocie Mirek dołożył sobie przejazd przez Radomice. Lodowcowi musiało być bardzo cięzko jak parł w tym miejscu na południe. Zostawił bardzo strome podjazdy na środku. Jak się pierwszy raz widzi końcówke Radomic od strony Łupek to robi to wrażenie. Pisze o wyprawie do Jeleonki w nawiązaniu do Polskiej Złotej Jesieni jak już przyjdzie czas żółcenia się liści na odcinku z Pilchowic do Wlenia jest po prostu pięknie. Liściasty las mieszany daję taka ferie barw że aż miło się na to patrzy. Polecam pewnie większość z was widziała ale na pewno nie wszyscy. Noga w sierpniu u amatora kręci się zazwyczaj całkiem fajnie, nam tez się do końca fajnie kręciła i w dobrych humorach zaliczyliśmy 120 km.
Dziś pogoda jak to lato była całkiem ok. Pod forum zebrała się fajna grupka zwolenników szosy. Tomek, Zbyszek,Tadek Jarka nie było bo kumuluję moc na Uphill w Kowarach;--). Maciek, Oliwer, Sławek, Krzysiek, Kryspin Mariusz, i ja. Wybraliśmy się w kierunku Lubenia. Na początku przeszedłem do przodu z Kryspinem nadając optymalne tempo rozgrzewki. Dalej dobrze znana droga do Nowogrodźca na bocznym dość żwawym wietrze grupa jechała ładnie równo zmiany. Wyglądały całkiem, całkiem . Porady Marcina jednak dają jakieś efekty, na Forum mimo że tempo jest więcej niż dobre nie czujesz zagrożenia, że ktoś wytnie jakiś numer z górnej półki i wyłoży pół grupy . To dobrze na MTB wywrotki to standard zbierasz się jedziesz dalej. Szosa i 35 km/h to ostatni okoliczność w której większość z nas chciałaby szlifować drogę. Stąd fajnie patrzeć jak kolarze w czasie jazdy się rozglądają daja sobie znaki z których kiedyś tak się śmiałem… Wygląda to wszystko dobrze. Kolarze tez jadać w grupie wiedza na co zwrócić uwagę żeby zmiany szły szybko i grupa ładnie ekonomicznie jechała. Ekonomia ekonomią w końcu trzeba wyczyścić nagar. Po skręceniu z drogi Lubań- Nowogrodziec w prawo na wąski asfalt zaczyna się podjazd. Jest charakterystyczny nie zbyt stromy ale kilka razy podejrzewasz że się skończy ale się nie kończy takie schodki tam lekko depnelismy grupa się oczywiście porwała. Za chwile się zjechała i jechaliśmy dalej. Zbliżaliśmy się do Henrykowa postanowiliśmy odwiedzić najstarsze drzewo w Polsce. Oczywiście tych najstarszych w Polsce trochę jest, ale to zostało uznane za najstarsze oficjalnie tu link do Wikipedii 1250 lat !!! https://pl.wikipedia.org/wiki/Cis_Henrykowski
Oglądałem już tego Cisa wcześniej z moimi synami. i zonka Takie atrakcje trzeba odwiedzać Obecnie Cis wygląda średnio, został otoczony rusztowaniem, zasłonięty od wiatru Zainstalowano instalacje tryskaczową. W każdym razie ktoś zainwestował sporo środków żeby drzewo jeszcze trochę pożyło. To ogrom czasu 1250 lat temu żyłu w tych stronach plemiona słowiańskie. Polsce jeszcze nikt nie słyszał o wielu innych sprawach oczywiście tez nie a Cis już był i jest do dziś. Wizyta w takim miejscu może skłonić do refleksji rozmaitych nie będę narzucał do jakich …
Zawinęliśmy się spod Cisa na drogę, która jeszcze w zeszłym roku była ideałem pofalowanej drogi asfaltowej.. Niestety coś było za dobrze i sfrezowano ogromne połacie asfaltu. Sfrezowano i zostawiono to tak sobie Piszę o drodze z Ronda w Jeleniowie do Lubania. Makabra, tak fajne podjazdy tak ładnie ukształtowane i po położeniu nowej nawierzchni wszystko zrezane. Dojechaliśmy ekspresem do ronda w Jeleniowie obróciliśmy się na wschód i tu tradycyjnie łaskawy wiatr zaczął nam wiać w tylna przerzutkę;-).
Z Kryspienem rozkręciliśmy leciutko 35-38 km/h przed wiaduktem na A-4 Maciek poszedł do przodu, a takie akcje przed spodziewanym gazem (zawsze idzie gaz za wiaduktem) nie mogą zostać bez odpowiedzi . Kilka depnięc Marcina (ten to ma przyspieszenie), Mariusza, Krysa Oliwera i Sławka i fajny wężyk zaczął snuć się po drodze . Marcin przyspieszył dosłownie błyskiem widząc jak do przodu ciągnie Oli. Grupka złapała Maćka, ja zostałem 25 -30 metrów za grupą. Po przekroczeniu Szczytu szybko licznik pokazał 45 a za chwile na płaskim 50 km/h . Chciałem dogonić grupę i dokształcony na Mistrzostwach Świata w lekkiej opinią, która mówiła że grupę lepiej dochodzić stopniowo bo gwałtowny wystrzał mocy doprowadzi cię do grupy tak samo szybko jak od niej później odpadniesz. Trzymałem więc pełen gaz wyprzedziłem Krzyska, trzymam 50 km/h widząc przed sobą dokładnie grupę. Powoli zmniejszałem dystans, pilnując żeby nie kwasic nogi zbyt twardym obrotem. Depczę na oko 53-14 zbliża się leki zjazd taki 0,5 % w pierwszej części nacisnąłem mocniej już prawie ich mam druga część zjazdu prędkość dochodzi już do 57 km/h zrównałem się z ostatnim dogonić to żadna satysfakcja trzeba ich przegonić. Dusze dalej niesiony radochą z powodzenia akcji Wyprzedziłem wszystkich, jednak na przodzie siedział Maciej mój brat. On w życiu nie pozwoli się pocieszyć ruszył mocno i naszedł mnie cała prostą przejechałem jednak najszybciej. Rywalizujemy ze sobą od kołyski i obyśmy mieli zdrowie i ochotę rywalizować jeszcze wiele lat;-) proporcja wynikowa jest mniej więcej 80:20 dla Macka ale to niczego nie zmienia. Na zawodach jak startujemy razem kompletnie nie interesuje mnie klasyfikacja generalna interesuje mnie gdzie byłem ja a gdzie on.
Oczywiście grupa w takim składzie z Marcinem Olim i Maćkiem Mariuszem i Sławkiem oraz Krysem jakby się bardzo sprężyli mogłaby powalczyć o mocniejszy rezultat nie ważne to o niczym nie świadczy. Wyznaczniki formy jakieś tam są ale prawdziwe testy są tam gdzie namaluje ktoś mętę . Weźmie albo i nie weźmie wpisowego i tam można się pościągać. Nigdy nie wyciągam daleko idących wniosków z akcji gdy wszyscy nie wiedzą o co i dokąd się ścigają. Podobnie było dziś to fajna zabawa i satysfakcja móc trochę się poprzeciągać i nic więcej Niemniej jednak utrzymanie samodzielne 50 km/h średniej na ponad 3km mnie cieszy
Grupa poleciała ostro do przodu. Zjechaliśmy się dopiero w Parzycach. Mariusz zawijał wszystkich we właściwą drogę i pojechaliśmy dalej. Do Bolesławca już spokojna ale nie leniwa jazda w grupie. Pogadaliśmy jeszcze pośmialiśmy się trochę i tak się dziś Forum zakończyło.
Pojutrze za to chciałbym zwrócić waszą uwagę na bardzo ciekawe zawody kolarskie w Kowarach wspomniałem na początku, że wybiera się tam nasz kolega Jarek. Road-Racing.pl wystawia również bardzo mocny skład
- Tomasz Łukawski
- Łukasz Krzyszczak
- Roman Smoleński
Byłem naocznym świadkiem zawodów w których Tomka pokonał na dzień dzisiejszy kolarz Elity Michał Paluta. Michała poznaliśmy przed wyścigiem siedziałem nawet na jego rowerze ) Michał tez nie jest zbyt wysoki;-). Jesienią tamtego Michał dostał angaż do CCC Sprandi Polkowice. Łukasz również startował już na Uphillu zajmując wysokie miejsce 16 Open. Tomek w zeszłym roku był 5 Open. Treningi z Tomaszem Kiendysiem trwają już drugi miesiąc. Tomek zapowiada dobrą dyspozycje i jest bardzo zadowolony z współpracy z Tomkiem Kiendysiem. Współpraca z trenerem pozwala z boku spojrzeć na to co się robi. Spojrzenie to wykona w przypadku Tomka Kiendysia ktoś kto ścigał się zawodowo i ma kwalifikacje do bycia trenerem. Do tego śledzi wszystkie nowoczesne trendy i układa oczywiście również treningi na mocy.
Wysoko plasował się w zeszłym roku Kamil Królikowski z GKJG w tym roku jeździł bardzo dużo i zrobił masę tysięcy metrów w pionie, zobaczymy jak zaprezentują się na tych bardzo ciekawych i prestiżowych zawodach. Idea jazdy na czas jest mi bardzo bliska, o ile wyścig ze wspólnego nie zawsze wygra najmocniejszy kolarz(zawiedzie taktyka na finiszu itd.) o tyle czasówkę wygrywa zawsze najmocniejszy koń ;-) Zawody w zeszłym roku wygrał Damian Kozik z Jeleniej Góry. Marzę, żeby w naszych stronach dogadać się kimś i zorganizować cykl 5 czasówek na 10-15 km po niezbyt trudnym terenie takie klasyczne czasówki. W Wielkiej Brytanii w każdym hrabstwie sa takie wyścigi raz w miesiącu. To świetny i prosty sposób na porównanie swojej mocy z kolegą. Czasówki to oczywiście wielki wysiłek. Chętnie jak by ktoś wyraził chęć dołączę do takiego projektu. Tak sobie myślę że jak gonimy zachód we wszystkich aspektach to i może i w tym uda się dogonić. Wracając do Okraju – to 12 kilometrów w miarę równego podjazdu. Średnia 5 %.. Kibicowaliśmy ostatnio z samochodu jadącego za kolarzem. Świetna impreza i zero przypadków na mecie Tu wygra najmocniejszy kolarz. Tu będzie kolarz, jego rower i droga. Prosty układ. Życzę powodzenia wszystkim startującym oczywiście kciuki najmocniej trzymam za naszymi chłopami, ale kibicuje każdemu.
Za tydzień również maraton w Bolesławcu MTB w Borach. Tu tytułu mistrzowskiego będzie bronił Tomek Łukawski. Startuje również rewelacyjnie jeżdżący Łukasz Krzyszczuk ja się prawdopodobnie zajmę bidonami;-). Z Road-Racingu wystartuje na pewno jeszcze parę osób kto konkretnie okaże się dzień przed startem. Oliwer zamierza zmierzyć się trasą Miniaka na CX Mniej więcej po podobnych drogach ścigają się kolarze CX myślę że Oli sobie poradzi. Startować zamierza tez nasz szybko robiący postępy Kuba Żoga. Tak jak pisałem nie rozmawiałem jeszcze ze wszystkimi Pełny skład ogłosimy.
Marek nasz niestrudzony redaktor walczy właśnie w Gwieździe Północy gdzieś pod obwodem Kaliningradzkim. Relacja z Gwiazdy Południa i Północy ukażę się mniej więcej o tym samym czasie . Sam bardzo chętnie czytam relację Marka i jak pokazuje Google Analytics wielu innych czytelników chętnie to robi.
Na koniec daję znać że kolarz z naszej okolicy Piotr Kloczkowski GKJG w dzień Uphillu w Kowarach, czyli we wtorek podejmuje ciekawe wyzwanie zamierza dojechać w 24 h nad morze z jeleniej Góry szlakiem rowerowym wzdłuż Polsko niemieckiej granicy. Trzymajmy kciuki kibicujmy!! Mam umówiony wywiad krótki wywiad z Piotrkiem po całej wyprawie. Mam tez obecane pare stylowych zdjęć
Do następnego razu;-) Pamiętajcie żeby się przywitać między sobą, jak mijacie się na rowerach ;-)
Bartosz Kasprzyk
Road-Racing.pl