Kolarska niedziela
Dziś jest równo 6 dni do startu wyścigu w Żmigrodzie. Dzień po nim mamy wyścig w ramach Via Dolny Śląsk w Miliczu dwa płaskie dynamiczne wyścigi na które sporo z nas czeka. Płaskie wyścigi maja swoje wady i zalety. Wadą jest to że peleton nie rozciąga się tak jak na hopkach czy górkach. Zaletą że kolarze nie najmocniejsi coś tam po kole pojadą 😉 Nie najmocniejsi czyli również ja.
Płaskie wyścigi na tyle na ile mi wiadomo zniechęciły dwóch najmocniejszych koalrzy Road-Racing.pl Tomka i Romka wybrali ściganie po górach w Czechach w mocnej przeważnie polsko czeskiej obsadzie. Zostały drugie noże. Czyli my. Jak to w klubie wszyscy się mobilizują itd.
Mogę powiedzieć ze jakoś tam się przygotowałem mam swoje zwyczaje forma mi idzie do góry wolno. Mam swoje przyzwyczajenia które historycznie działały. Podejmowałem tez próby które okazały się wtopą. Na pewno nie działa na mnie za dobrze dzień przed wyścigiem tak zwane przepalenie. Nie mówię że to zły zwyczaj pewnie są kolarze którym to jest potrzebne . Ja potrzebuję odpoczynku po intensywnych jazdach,. Kumulacje energii u mnie wymaga 2 dni odpoczynku i dobrej przeprowadzonej wg sprawdzonej recepty rozgrzewki przed startowej(czasami cos się nie udą i wtedy jest lipa) plus 2 kawy przed wyścigiem jedna rano, droga 45 minut przed startem. I to tyle moich spostrzeżeń nie porad. Każdy ma swoja recept. W łatwiejszej sytuacji są kolarze posiadający trenera który zna ich zwyczaje preferencje itd. Ja trenera nie mam i nie będę miał. Różne są tego powody z tego najważniejszy to mój charakter. Doceniam jak najbardziej wkład jaki maja trenerzy w rozwój kolarzy amatorów. Mamy u nas 3 chłopaków którzy trenują z Tomkiem Kiendysiem – trenerem kadry U-23 w Polsce na szosie Żebyście jednak znali moje zdanie jeśli starty traktujecie poważnie, dobrej klasy trener to najlepiej wydane pieniądze. Ja traktuje powiedzmy pół poważnie stąd decyzja by śmigać wg własnych pomysłów. Na pewno nie wycisnę z siebie 100 % ale niech będzie że będzie to 85 % i już mnie to cieszy.
Chciałbym objechać start i metę wyścigu w Żmigrodzie. Zapowiada się sporo zakrętów bo to w końcu miasto. Może być jednak inaczej, trasa jest zmienionaWarto wiedzieć jak to się układa. Będę kibicował naszym chłopakom i trzymał za nich kciuki Oliwerowi Kahlowi Marcinowi Cawriczowi, Łukaszowi Łopuszyńskiemu, Kubie Żodze, Julkowi Kosobuckiemu tym razem jedzie z nami mój młodszy brat Maciek Kasprzyk a to gwarancje automatycznie że ja dam z siebie 110 %. Nie potrzebuje zajęć z psychologiem sportowym żeby się zmotywować wojna braci trwa od piaskownicy i to jej kolejny rozdział 😉 Maciek ma coraz większą przewagę ale nie byłbym sobą gdybym nie pamiętał że jednak udało mi się go pokonać . To że zaledwie 2 razy Hmm nie ważne, udało się.
W historii naszej rywalizacji zdarzały się akcje niebezpieczne typu niedoczytanie regulaminu. I Próba rozjechania osób z zabezpieczenia wyścigu celem wdarcia się na drugie kółko czasówki. Skuteczna próba. Było nam bardzo przykro że się pomyliliśmy ale to wina orga że puścił nas jednego po drugim uciekający brat to motywacja nie do przeskoczenia. Wtedy tez obaj stanęliśmy na podium a co? Maciej był drugi ja 3 na 15 osób około. Gdybyśmy wiedzieli że wyścig jest na jedno kółko mocniej byśmy depneli i może akurat byłbym drugi albo i pierwszy. Patrząc wstecz należy rozważać tylko pozytywne scenariusze tak jest przyjemniej😉 Dla zainteresowanych gdzie był ten wyścig otóż była to Czasówka imienia T Mytnika niedaleko Jaworzyny Śląskiej pod Świdnicą. Zabawa już w kolejny weekend mam przeczucie ze będzie wyścig po wodzie. Ale zobaczymy. Wiem że w Baryczy woda mnie nie przyryje kąpielówek nie potrzebuje wbije się do tej rzeki na relaksie niech tylko Oliw da radę.
Via Dolny Śląsk to świetny dolnośląski cykl wyścigów. Można kogos lubic bardziej lub mniej ważne co takiego robi pozytywnego dla lokalnej społeczności. Otóż Bartek Huzarski zrobił bardzo dużo. I za to dzięki trzymaj tak dalej drobiazgi mnie interesują ocenami całokształt. Grodowiec urasta też do miana docelowego wyścigu naszych niektórych kolarzy. Łukaszowi wstepnei odpowiada profil trasy. Ja tam nigdy nie byłem ale chętnie się wybiorę 😉
Dziś na stronę wjechały 3 artykułu relacja Marka z Crossu Gryfitów Test kół Fulcrum Quattro Racing Carbon i ta oto kolarska niedziela. Polecam lekturę całej trójki. Na Forum śmignęliśmy dziś krótszą rundę. Zmęczył mnie żdziebko wczoraj Łukasz Łopuszyński spodobały mu się tereny na południe od Bolesławca Wolbromów póki co najbardziej. Wolbromów to jedna z moich ulubionych destynacji. Nie lubię tam jeździć jak noga się jeszcze nie kręci wtedy okupuje Kraśniki. Jak jednak cos się zaczyna pozytywnego dziać z noga wiem że na południe od Bolesławca łatwiej o postępy Jak jest takie zagęszczenie hopek noga się sama robi tylko jej nie przeszkadzać i pamiętać o wypoczynku.
Na koniec dwa słowa o niezmordowanym Jacek Sudól. Jacek w Świeradowie był 7 w m40 dzień później pojechał na Uphill na Szrenicę i zajął 9 miejsce w kategorii. Gratulację Jacek. Dzień po dniu starty to naprawdę nie jest łatwe szczególnie po górach
O tym ze prace nad Dog's Head 3 Ruszyły wiecie już od wczoraj dziś pierwsze spotkanie z bardzo istotną osoba z bolesławieckiego środowiska kolarskiego. Z kim konkretnie dowiecie się na pewno już działamy juz ida pierwsze prace.Nikt nigdy nie był pominięty jak nad czymś wspólnie pracowaliśmy , i nie będzie pominięty. Takie tu panują zasady. Tymczasem wysyłamy z Emilem zamówienie do Kuby na 3 kostki granitowe. Taka jest podstawowa nagroda na Dog's Head. Komputery sa uzupełnieniem. Jeszcze raz podziękowania dla Firmy Acer i jej Country Managera w Polsce Łukasza Łopuszyńskiego za dostrzeżenie potencjału tej trasy. Tak nam sie coś snuje po głowie by finisz zrobić na Pizers Ring o ile to możliwe . Nic nie obeceuje na razie pracujemy.
Bartosz Kasprzyk
Road-Racing.pl