Forum 29-01-2017
Piękna pogoda 5 tydzień mrozu i śnieg który leży praktycznie przez cały styczeń. Ta zima przypomina zimy których większość z nas nie pamięta. Ostatnie naprawdę e konkretne z uderzaniami 25 stopniowych mrozów i śniegiem po pas były na początku lat ‘80
Dziś słoneczko i parę stopni na minusie, w słońcu pewnie zero. Piekna pogoda żeby się poruszać.
Pod Forum w związku z wspomniana pogodą pojawiła się sprawdzona ekipa Zbyszek, Fabian, Romek Łukasz, Mirek, Mariusz, Oliwer, Emil i ja. Polecieliśmy łatwa trasą którą pięknie przykrył śnieg i co chyba powinno dziwić w Borach wyjeździły samochody. Po obu stronach drogi zrobiły szerokie na 50 cm tory do jazdy. Najgorzej jak na środku takiego toru utworzyła się bruzda wtedy tor jazdy zmniejszał się do 20 cm i już trzeba było się dobrze skoncentrować;-). Na zbiórke wpadł dziś Mirek znany z tego że lubi narzucić intensywne tempo Patrząc na to jak miejscami Mirek dociskał nic się nie zmieniło dalej lubi dobrze depnąć. Droga szła dziś całkiem sprawnie to ze względu na to że ejchalismy drogami często chyba uczęszczanymi przez myśliwych i leśników. Grupa grzała całkiem żwawo. Dojeżdżając do Prostej czołgowej , nazwanej tak na Stravie przeze mnie dlatego że w listopadzie 2 lata temu widzieliśmy wyraźne ślady gąsienic czołgowych na tej drodze, Romek Łukasz Fabian i Mirek przycisnęli naprawdę mocniej. Trzasnęli chyba pierwszy w tym sezonie KOM;-) 28 km/h na zalodzonej drodze to trzeba umieć jeździć i się nie obawiać kraksy. Ponoć przy takiej prędkości działają siły które zapobiegają glebie, nauka tego jednaka nie potwierdza. Robiono testy czy to moment obrotowy kół trzyma rower w pionie okazało się że nie. Zainteresowanych odsyłam do prasy kolarskiej. Co by nie było 28 km/h po praktycznie lodzie to jest już tempo robiące wrażenie. Łukasz Miron Romek i Fabian szli łeb w łeb Koma zgarnął Romek.
Prosta czołgowa w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym. Nie daje kolarzowi szansy żeby jechać choć 20 km/h ze względu na to że to po prostu 2 kilometrowa piaskownica. Jechałem kiedyś dla urozmaicenia to samo kółko co dziś wiosną naprawdę nie jedzie częścią odcinków wiele szybciej niż po śniegu właśnie ze względu na często w tamtych okolicach piachy. Dzięki zabiegom moim i Emilam na zbiórkę wpadł dziś Oliwer. Nasz sprawdzony kompan wypraw rowerowych skusił się w końcu na Snow Trophy;-). Zbyszek trzymał tempo jazdy . Mysloe że jak przyjdzie wiosna Zbyszek naszych kolegów z jego generacji, będzie pytał tylko -jedziecie cos Panowie?? Cała zima wygląda na to że będzie ładnie przepracowana. Zaprawa pod wiosenne boje jest i tylko się cieszyć. Nie mówię że reszta załogi Forum nie robi nic sa baseny można spacerować biegać co tam kto woli. Pewnie część to orbi ale jednak Zbychu śmiga na rowerze ;-)
Po sporej ponad 30 kilometrowej pętli w Borach wyjechaliśmy na asfalt, część chłopaków pojechała dalej terenem Łukasz, Fabian Zbyszek i Mariusz. Emil Romek ja i Oli polecieliśmy asfaltówką Za chwile już uformował się pociąg 32-34 km/h km/h i lecimy po asfalcie w moim przypadku na góralu z ciśnieniem opon lodowo śniegowym czyli 1,7- 1,8 Bar Maxxisy huczały jak opony od traktora Oli nadawał na CX tempo 3 kolegów siedziało na kole. Po drodze jak jechaliśmy jeszcze szybko ale jeszcze obok siebie przeżyłem chwile grozy na środku pasa uformował się taki pasek z grubego lodu przy 32 km/h przejechałem przez niego szybko ustępując miejsca aucie jadącemu od tyłu trochę mną zachwiało ale bez paniki utrzymałem równowagę jak już się wysypać to w śnieżnym puszku a nie na asfalcie szkoda kufajki ;-).
Zima już na bank w drugiej połowie choć kalendarzowo jeszcze w pierwszej. W tym roku postanowiłem pochodzić trochę zimowa porą na siłownię . Nie szykuje się do żadnych zawodów, kolarstwo amatorskie to dla mnie przyjemnościowe jazdy. Może pare razy pojade gdzieś powalczyć. ale nie traktuje tego poważnie. Niemniej jednak jedna rzecz jest pewna, kolarstwo doprowadza ludzi to bardzo jednostronnego rozwoju. Noga a później długo nic. Przeciętny kolarz jeżdżący dużo, ma bardzo słaba obręcz barkową, ramiona. Przewąznie tez mógłby wzmocnić brzuch i grzbiet. W teorii powinien mieć bardzo mocne nogi ale to też nie jest do końca prawda . Ruch który wykonuje kolarz korbą pozbawiany jest elementu oddziaływań grawitacyjnych. Kolarz który bez przygotowań pójdzie sobie pobiegać i zrobi z dwie tempówki, na 90 % nabawi się kontuzji. Kolarstwo jest tez zabronionym sportem uzupełniającym w kilku dyscyplinach np. w tenisie. Dlatego szczególnie amator mógłby dołożyć sobie cos do kolarstwa, np. basen lekkie bieganie siłkę po przygotowaniu jakąś grę zespołową. W zimie najlepszym znanym uzupełnieniem dla kolarzy są łyżwy. I dla łyżwiarzy akurat rower jest zalecany. Fajne też są narty biegowe.
Oczywiście jeżeli ktoś amatorskie kolarstwo traktuje bardzo poważnie i nastawia na poważne starty to już od trenera układającego trening zależy czym się ten rower uzupełni. Większość z nas traktuję jednak rower trochę mniej poważnie i warto cos do kolarstwa dorzucić.
Ja już osobiście zimą się nacieszyłem i mam nadzieje na +10 z wiatrem i deszczem, skutecznie likwidującym pokrywę śnieżną. Szosóweczka to prędkość której na MTB brakuje, za MTB to większe urozmaicenie i frajda z jazdy singlem ambitnym tempem.
Co ciekawe kolarze górscy w mniejszym stopniu narażeni są na jednostronny rozwój w porównaniu do szosowców. Mniej tez odwapniają i się kości w sezonie.
Żeby nie mieć wrażenia że kolarstwo to sport szkodliwy powiem tylko że to świetny sport dla serca i ogólnie zdrowa dyscyplina pod warunkiem że nie przesadzamy . Ale przesada jnie jest wskazana w żadnej dziedzinie życia;-).
Filmowy debiut ma za sobą Emil z filmik już na kanale Road-Racing na YT. Nie oglądam prognoz pogody stąd nie wiem co i jak z planami na przyszły tydzień jednak marzy mi się odwilż;-) Wiem wiem nie pojedziemy wtedy po Borach ale zawsze można napompować mocniej koła i objechać jakąs rundę po asfaltach za tydzień.
Do przyszłego tygodnia. Pozdrawiam wszystkich naszych czytelników. Pozdrawiam też wszystkich chłopaków z Road-Racing.pl trenujących stacjonarnie.( Julo Kuba i Arek) Chłopaki ja mam już dość tej zimy i marzy mi sie słynny pociąg Road-Racin.pl mknący na Ruszów tylko od razu zastrzegam po mnie na zmianę nie wychodzi Arek....( Arek ma taki entuzjazm w sobie, a przy tym moc, że jak przywali na takiej zmianie tą są pewnego rodzaju obiektywne problemy natury technicznej żeby po swojej zmianie siąść na koło z tyłu;-). Wspominam też fajnie pewne kółeczko z Kub a gdzie wbiliśmy sie do czołówki zestawienia zajefajnej drogi przez Raciborowice Sędzimirów;-) Ta szosa mi się tak przypomina, bo za mną cały czas stoi gotowy do jazdy rower szosowy....
Bartosz Kasprzyk
Road-Racing.pl