Dziś piękna pogoda obudziła ekipę 30 kolarzy , którzy od rana mieli fajny pomysł na spędzenie południa . Ustawka The Dog’s Head impreza z renoma i mała tradycja w sumie razem z GKJG zorganizowaliśmy dwie ustawki w Wleniu w innej formule co prawda ale zawsze doświadczenie było.
Podczas jednej z przejażdżek niedzielnych z forum Romek dostrzegł wyścigowy potencjał kółka po którym tam jeździmy, ja szybko przetworzyłem to w gotową ideę . W międzyczasie zauważyłem że ślad trasy przypomina głowę psa, najbardziej chyba cocker spaniela co potiwerdził tez Marek. Ju8z koncepcja nabrała blasku. Maciej przywiózł trzy pieknę kostki z sjenitu kamienia ładniejszego niż granit z większą ilością czarnego pigmentu. Ja wybrałem się do studia Fotocyfra zaprojektować tabliczki na kostki, sympatyczna obsługa znalazła w swoim wzorniku nawet rower szosowy. Dalej obmyśliliśmy z Kuba bo nic nie było na początku pewne jak to przymontować do kamienia . Wybraliśmy metodę na klej. Okazało się że Emil posiada kotwę chemiczną czyli supermocny budowlana klej. Wizyta u Emila i nagrody były zrobione.
Dzień przed ustawka wdepnęliśmy do fajnej restauracji w Kruszynie –Kruszyny. Zamówilismy Stolik na 30 osób. I Ustawka była gotowa , w międzyczasie wyznaczyłem jeszcze pamiątkowy segment na Stravie żeby było się do czego odnieść przy następnej próbie czy pojedzie się mocniej czy słabiej. Z pomocą dotyczące ultrprofesjonalnych choć jeszcze nie widziałem jakich zdjęć zaoferował się Mariusz Ryż. Mariusz wielokrotnie robił zdjęcia z dużych imprezach kolarskich poza tym jeździł motorem po trasie z taka wprawa jakby nic innego w życiu nie robił wszędzie był. Sprzęt fotograficzny wozi w stylowej ogromnej Torbie to chyba ze względu na długość obiektywów które naprawdę na żywo wyglądają jak obiektywy reporterów robiących zdjęcia z dużych odległości na imprezach sportowych. Motocykl Mariusza nie wypierdzielił do góry peletonu nie dawał tez nielegalnego koła ścigającym grupę kolarzom. Powinniśmy mieć piękne zdjęcia. Bardzo dziękuje Mariusz w imieniu wszystkich kolarzy i kolarek.
Przed 11 na plac pod Forum przyjechala reprezentacja dwóch Jeleniogórskich klubów GKJG Quest Road czyli Stachu i Łukasz Stach wyglądający na mocnego w górach kolarza wycieniowany i bardziej klasykowej dynamicznej budowy Łukasz. Oraz jedna z najlepszych amatorskich kolarek w okolicy w wieloletnim doświadczeniem w wyścigach szosa&MTB Ewa. Z Lwówka przyjechał po raz pierwszy w tym roku Adrian- zawsze gotowy na odjazd ucieczki pod Forum weszły mu w nawyk dziś tez poszedł w odjazd. W Sumie było około 30 osób plus ekipa która tradycyjnie jeździ z MTB w Niedziele zajęliśmy spora część Parkingu pod Forum. Bikestacja to dziś Adam który godnie reprezetował swój klub. Z Cyklosportu Szymon i Fabian Choć na MTB przyjechał tez przywitać się Jacek . Road-Racing.pl to dziś Romek , Marcin, Mirek , Kuba Maciej, Arek, Emil, Julek Kryspin Tomek i ja Poza tym Grzesiek, Zbyszek j, Jarek Tomek, Irek i Fryderyk oraz Marian. Cieszyłem się że Irek wpadł stara ekipa trzyma się mocno.
Skierowaliśmy się w stronę Krzyzowej. Minęliśmy strefę przemysłowa a raczej jej mniejsza część reszta jest w Wykrotach Fabryki jak Fabryki jedna z nich ma ciekawa rzecz na wyposażeniu znane i lubiane flagi idealnie określające kierunek wiatru. Pętla Road-Racing.pl w Krzyżowej w dużej części wystawiona jest na wiatr gra on tu kluczową rolę. Jednak dziś mijaliśmy rzadki szczęście jadąc na mocnym bocznym wietrze w Kierunku Wierzbowej i lekko w Plecy do Modłej i na podjeździe z Gromadki.
Grupa w całości tworząc niezłe zamieszanie zatrzymała się w Krzyżowej w oznaczonym przez Macka miejscu. I spokojnie ruszyliśmy do przodu. Byłem podobnie jak większość chłopaków przekonany że karczemny gaz pójdzie od pierwszego obrotu korby, to się zdziwiłem pełna kulturka nogą za noga okolice 30 km/h zaledwie na zegarach grupa stworzyła jednolity peleton przesunąłem się przodu i ponad 2 kilometry nadawałem spokojne tempo 30-38 km/h za chwile jednak zrobił się mały ruch w peletonie część chłopaków pojechała na przód grupy wyraźnie wiało od lewej ręki wtem Marcin ruszył do przodu myślałem że zwariował i zrobi ucieczkę na 6 kilometrze . Okazało się później że Marcin oceniał kolegów a konkretnie ich reakcje i możliwości. Stanisław nie odstał nawet na długość roweru i wiadomo było że dwuosobowy ale mocny skład GKJG, jak Pudzian tanio skóry nie sprzeda. . Kolarstwo to trochę domino jak już Marcin zaciągnął grupa przyspieszyła przez zakręt do Gromadki jeszcze nigdy nie przejechałem tak szybko Na prostej do Gromadki musiałem parę metrów podgonić W Gromadce ekipa jechała znów razem. Za Gromadką zaraz za zakrętem przesunąłem się do przodu i nie planując tego ale mając w zamyśle że to ma jednak jakiś sens, pojechałem do przodu. Utrzymałem się przed grupa jakieś 1,5 -2 km. Na szczęście nie uwaliłem się całkowicie a i grupa nie jechała zbyt szybko złapałem się do grupy. Wielkimi krokami zbliżaliśmy się do bruku w Wierzbowej. Grupa wparowała na kostkę bez większego respektu. Mi się cos ubzdurało że musze cała kostkę przejechać po kostce, nie korzystając z chodników. To był z punktu widzenia czasu jazdy duży błąd ale zawsze jest ta satysfakcja że się spróbowało. Na drugi raz wybieram chodnik;-) 700 metrowy sektor bruku tak mnie zmęczył że nie mogłem zamknąć 30 metrowej luki. Trudno do mety jeszcze kawał trzeba dymać samemu za chwile dojechał do mnie dzielny druh Tomek razem zawsze raźniej i szybciej. Po zmiankach lecieliśmy przez teren gminy Gromadka. Przed nami grupa jechała zmiennym tempem . Ożywiał ja atak Adriana. Adrian słynie z takiej jazdy pokazywał ja nie raz na zbiórkach był jednak zawsze zawzięcie goniony i kasowany przez załogę Road-Racing.pl na koniec jeszcze zamęczany kolejnymi skokami. Dziś Adrian zawisł przed grupę na dobre 4 kilometry jak zapadla decyzja o zakończeniu ucieczki grupa szybko zakończyła przygodę Adriana. niemniej była to druga ucieczka dnia z szansami na dojechanie do mety podobnymi jak moje czyli niewielkimi. Choć moja ucieczka mogła się zakończyć sukcesem gdybym jakimś cudem dojechał do wierzbowej przejechał przejazd a za mną przejechało z 30 składów z węglem po 26 wagonów w każdym to może te 20 minut bym jakoś do mety dowiózł ;-). Nic takiego się jednak nie wydarzyło nie dojechałem do Wierzbowej a trasa ta jeździ cos w rodzaju tramwajów. Czołowa grupa wjechała do Gromadki po zakręcie w lewo zaczyna się mała hopka ponad 2,6 km około 2 %. Niby nie wiele niby nie podjazd ale podnieść puls potrafi skutecznie tym bardziej że jest to pierwszy w sekcji wzniesień. Romek nadał mocne tempo od dołu Grupa się przerwała przed szczytem do przodu ruszył Fabian za nim Kryspin Fabian w pewnym momencie miał 50 metrów przewagi za Kryspinem pojechali zawodnicy z Jg Łukasz i Stachu oraz Marcin. Po wjechaniu na szczyt hopki przy trasie do Krzyżowej czołowa grupa nieco odpuściła, N zjeździe część grupy pościgowej z Maćkiem Ewą i Mirkiem w składzie dogoniła pierwszą grupę . Na 1,2 przed meta do przodu przeszedł Romek i swoim mocnym tempem jechał na metę za nim jechali Łukasz Marcin i gdzieś w pobliżu był tez Oliwer.
Oliwer 2 lata temu jak go poznaliśmy w swoim szosowym rowerze prawie nie używał dużej tarczy w Korbie dziś wie jak ja używać i nie waha się tego próbować;-)
W pewnym momencie Łukasz –silny fizycznie dynamiczny kolarz zrównał się z doświadczonym szybkim i dynamicznym kolarzem Marcinem metę na pewno już widzieli. I w tym momencie Marcin po swojemu z twardego obrotu przylutował ile fabryka dała. Pewnie ułamek sekundy minał zanim ruszył mocno Łukasz razem z nimi ostro finiszować zaczął Oliwer. Oliwer jest gościem kompletnie nie kalkulującym skali wysiłku potrafi się zarżnąć do upadłego co miałem już okazje przy okazji zabaw na segmentach. Dziś pobił rekord swojego maksymalnego pulsu 206 uderzeń/min na kresce. Jednak to Łukasz Młynarski był o pół koła szybszy. Na pierwszym miejscu zafiniszował Marcin Matkowski zgarniając pierwszą nagrodę The Dog’s Head . Wielkie gratulacje dla całej trójki końcowe 8 kilometrów nie jest łatwe na tej trasie. Wielkie gratulację dla całej dzisiejszej ekipy która pojechała ustawkę Genialna jakość asfaltów w gminie Gromadka ładna okolica i okazja na jazdę na konkretnych wiatrach które w tej okolicy wieja po prostu zawsze.
Wymieniłem już ekipę monterów nagrody jeszcze raz dzięki Emil i Maciek oraz konsultacje techniczne Kuba;-). Wielki podziękowania dla zawsze w dobrym humorze Mariusza, Widać że zawodowo zajmował się fotografia wyposażenie taktyka szybkość przemieszczania się po trasie i ogólnie nie wiadomo jak ale zawsze był na miejscu. Arek nasz tradycjny fotograf Road-Racingowy którego cieżko będzie przebic jesli chodzi o laczna ilosc zdjęć z imprez Road-Racing.pl nie zawiódł Zdjęcia w relacji sa jego autorstwa Sam jest wysoki rękę ma długa więc można uznać że zdjęcia z wyciągniętej ręki prawie są jak z drona;-) Mirkowi dziekuję za ufundowanie z Tomkiem nagród specjalnych dla najszybszej kobiety i mężczyzny słojów pysznego miodu z Rząsnika
Podjechaliśmy cała grupa na piwo /nalesniki gulasszowe co tam kto woli do fajnej restauracji w Kruszynie- Kruszyny. Pamietam ja sprzed dobrych paru lat wiele się zmieniło na plus oczywiscie . Ja strzeliłem sobie dobre czeskie piwo Holba polecam znawcom tematu wiedzącym po co chmiel jest w piwie;-) tomek też wział dobrego browarka o jak smakuja pierwsze łyki zimnego piwa po rowerze wiedzą tylko ci którzy od czasu do czasu sobie na nie pozwolą;-)
Co do samej ustawki to krótkie spostrzezenie językowe. Ustawka jest dopiero wtedy jak amatorzy na trasie wyznaczonej w plenerze się ścigają Samo zebranie paru chłopa to zbiórka kolarska. To dlatego pod Forum sa zbiórki zazwyczaj. Wzorem w Polsce Ustawki z grubej rury jest IC Katowice 60 osób przez środek sląska co środę zapierdziela tak że tchu brakuję. Możemy w Krzyżowej powtórzyć taką akcję zawsze to cos się dzieje tym bardziej że dziś słyszałem że powtórka być musi więc ogłaszam już dziś w 2017 będzie powtórka Dog’s Head by Road-Racing.pl
Adam zagadnął do mnie że będzie budował ciekawe single w lasku na Jeleniegórskiej i pyta czy ktoś by się na łopatowanie nie dał namówić na jakaś godzinkę czy dwie;-) Ja mogę pomóc w którys dzień po pracy chętnie się stawię nawet z własnym szpadlem;-). Jak ktoś chętny żeby pomóc dajcie znać.
Co mogę powiedzieć Łukasz z GKJG zapowiedział że następnym razem będzie czarny pociąg z zawodników GKJG, Czekamy z niecierpliwością w sezonie wyczaimy kiedy będzie luka w starach dużych imprez. Uzupełnić swój skłąd może tez Bikestacja to tezbędzie mocny pociąg. Ikm więcej kolarzy tym lepsza zabawa dziś 30 osób czyli całkiem fajna frekwencja. Bardzo wszystkim w imieniu Road-Racing.pl i swoim dziękuje za przyjazd mam nadzieję że się podobało do następnego razu!
Bartosz Kasprzyk- tekst
Arek Bednarski - foto
Zdjęcie z finiszu -Mariusz Ryż
Road-Racing.pl