Acer

 

https://fitwheels.eu/

 

Zbiórka Forum 12-02 trening wzorcowy Matek i Fabian w akcji

Kategoria

Forum 12-14-2017

Tydzień przerwy od czasu do czsu zdarza się  w relacjach  z naszego niedzielnego Forum. Miło mi jednak że wiele osób dopytało się co tam u mnie dlaczego mnie nie było itp. To mile fajnie że przyzwyczailiście się do śledzenia życia ekipy Road-Racing.pl i spotkań pod Forum.

Dziś kolejny zimny nieprzyjemny dzień. Dwa tygodnie temu były małe symptomy  w prognozach pogody zapowiadające nadejście oczekiwanej konkretnej odwilży. Przy okazji tego zawsze si e zastanawiam jak przy takiej pogodzie jaką serwuje TVN można b7yć tak bezczelnym żeby ocenić trafność tych prognoz na ponad 90 %.... masakra jaka telewizja taka prognoza pogody. W każdym razie  z zapowiadanego ocieplenia nic nie wyszło. Zimno jest i choć prognozy znowu wskazują  w przyszłym tygodniu plus y to co najwyżej mam na to nadzieje ale nie traktuje tego jako rzeczy pewnej.

 

Po Forum przyjechali9 dziś Zbyszek- który ma nadzieje że wiosna dołączy stara ekipa Forum do niego ;-) Fabian Marcin Emil Oliwer, Andrzej i ja  z Road-Racing.pl Adrian  z XtraBike, Radek, Krzysiek i Maciej  w sumie było nas 11.

Fabian z Marcinem zaplanowali dziś naprawdę fajny trening dopasowany przebiegiem do pory roku i pogody. Ruszyliśmy droga do Osiecznicy formując dość szybko równy podwójny wachlarz. Regularnie robiliśmy zmiany jadać jak na zime i  w większości rowery MTB dość żwawym tempem ale nie meczącym pod progiem. Taka równa i elegancka formacja leciała szosą w kierunku Kliczkowa zmianę  w której podjeżdżaliśmy kultowy Up Osiecznica ( kultowy z przymrużeniem oka ) w trakcie podjazdu powiedziałem mojemu koledze  z ogólniaka Krzyśkowi jak to jest jak jedzie się ta górke na full gas. Tak opowiadałem że zauważyłem że Krzychu  w trakcie przyspiesza;-). Za chwile na rondzie pojechaliśmy  w prawo  w kierunku na Świętoszów. Grupa rozpędziła się trochę mocniej lekko  w dół plus wiatr nie przeszkadzała wjechaliśmy na płyty jeszcze kawałek i skręt  w prawo do Ławszowej na dole skręciliśmy nie zwalniając zbytni i trzymając nadal formację wachlarza  w miarę zorganizowaną i jechaliśmy dalej przez wioskę, zbliżał się podjazd. Odruchowo uczestnicy Forum na podjazdach dają  w pedał. Dziś poszła komenda „nie podniecać się podjazdem trzymamy tempo” ubawiłem się nieźle wyglądało to i tak nieźle po prostu pierwsza para utrzymała mniej więcej prędkość  z płaskiego może odjęcła 2km/h i wjechała mała górkę . Po tym jeszcze jedna runda tym samym śladem.  Drugi podjazd podjeżdżałem ja  z Krzyśkiem  w pierwszej parze też utrzymaliśmy równą prędkość. Grupa trzymała cały czas idealny szyk co nie jest reguła pod forum byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, że nie ma ataków i świrowania. Fabian i Marcin kontrolowali odstępy między parami. Wszystko szło super. Emil przesunął się do przodu  z Maćkiem i dali ładną zmianę tym razem lekko pod górkę i pod wiatr. Za chwile kolejna i kolejna zmiana Adrian dawał znać żeby robić zmiany częściej. Jak technika zmian  w miarę działa a dziś rozjeżdżaliśmy się na zewnątrz to może to procedurę faktycznie przyspieszyć jak podwójny wachlarz idzie pełnym gazem na przykład zawodnicy jada  w ucieczkę to zmiany sa co 5-6 sekund nawet ma się wrażenie że wachlarz kręci się wkoło. Mijając  w odległości 200 metrów Arka dom pojechaliśmy dalej prosto  w kierunku na Tomisław. Cały czas równe ładne tempo.

Wyznacznikiem części treningu gdzie trzymaliśmy równe tempo na pewno nie była średnie a obciążenie niemniej jednak średnia  z 38 km wyniosła 29,5 km/h na góralu. Czyli nie maks ale już nie bajabongo. Z Krzyśkiem bo cały czas przy tak składnej jeździe mimo fajnego tempa można rozmawiać, mówiliśmy sobie że taka jazda daję dużo większą efektywność latem trzeba tylko wymienić rowery na szosy i mamy średnią  z takiego przelotu spokojnie 35 km/h. Nie średnia jest tu ważna tylko proporcja wysiłku do średniej. Bardzo korzystna jak formację na drodze pracują tak jak powinny.

Przed Tomisławem grupa nadal trzymała skład i szyk;-). W Tomisławiu dałem znać że robię odjazd żeby zając stanowisko fotograficzne na słynnym moście na którym kiedyś odbywał się Bikefitting. Ach te lato i wyprawy na których oprócz dobrej jazdy można się jeszcze całkiem nieźle uśmiać.kolarstwo szosowe

kolarstwo szosoweRoad-Racing.pl

Most w Osieczowie stal się słynny po tym jak podczas jakiejś letniej rundy pokazałem Arkowi i Oliwerow jak ustawiam bloki  w butach szosowych. Po krótkiej przymiarce do poręczy tego mostu okazało się że most albo jest krzywy, albo ma krzywą poręcz. Na to Arek

-no i trzeba będzie most rozebrać…..

( ustawianie bloków ostatecznie sprawdzam poprzez zawieszenie ich na blacie równego stołu i położenie poziomicy na czubkach butów- to daję orientację czy bloki naprawdę są równo).

Zdjęcie wyszły ok. Ruszyłem  w pogoń za grupa  w związku  z tym że dziś Forum jechało bez najmniejszego zarzutu zwolnili poczekali i wjechaliśmy na ostatnia prosta do drogi Osiecznica Dobra. Ta prosta jest ostatnia prostą czasówek  na Stravie jest to trudny kawałek szosy droga faluje jeden podjazd pod autostradę i 1,5 km finiszu po płaskim. Zrobiliśmy kilka skoków na autostradę wbiliśmy się żwawym tempem. Za autostradą dalej gaz do końca prostej i . No właśnie i został ogłoszony rozjazd. Do Bolesławca jechaliśmy już spokojnie Świetne forum dzięki Marcin&Fabian świetny plan i fajny pomysł. My czyli ekipa spod Forum tez daliśmy radę. Dziś jeśli chodzi o rowery to był miks Andrzej i Maciek na szosach  w tym Maciek na szosie którą kupił od Irka reszta załogi to MTB +Oliwer CX. Na dobrze napompowanych kołach 29 po płaskim jeździe się całkiem fajnie. Nie ma takiej petardy pod noga jak  w przypadku szosy, ale jedzie się sprawnie. Dopóki nie przyjdą konkretne deszcze choć jeden konkretny deszcz i drogi nie zostanę zmyte  z soli po zimie nie pale się do wyciągania szosy. Niech sobie stoi za mną tak jak stoi od jesieni jeszcze przyjdzie pogoda i na szosę;-) (Mam nadzieję)

Dziś chciałbym Wam przy okazji przybliżyć pare ciekawostek  z historii  na temat Marcina. Marcin  uprawiał kolarstwo w klubie Kwisa Lubań.  W tamtym czasie był to prężnie działający klub  z szkoleniem młodzieży. To czego dziś  w Polsce brakuje  w Bolesławcu mamy około 5 może 6 klubów piłkarskich szkolących pewni około 300 dzieci i żadnego klubu kolarskiego  w promieniu 50 km  do którego rodzić mógłby zapisać swoje lubiące kolarstwo dziecko. Kawałek historii na pożółkłych już wycinkach  z gazet oraz fotografie dla Was.

Marcin MatkowskiMatekMatkowski kolarstwo szosoweMatek czasówkaMatek

Poprzedni ustrój miał wiele wad, miał tez nieliczne zalety Jedna  z nich było podejście do sportu . Jako 7 latek zostałem zapisany do MKT Bolesławiec chwile po mnie dołączył tam Jacek Wójcik;-) Tak, tak Jacek całkiem nieźle grał  w tenisa jako dziecko. Koszta dla rodziców były  w tamtym czasie śmieszne To tak jakbyś dzisiaj za zajęcia miesięczne płacił 10 zł. W zamian dostawałeś to czego dziś już nie dostaniesz 30 młodych dzieciaków miało gdzie i czym grac w tenisa. Zajęcia 7 x na tydzień. Mieliśmy darmowy wstęp przez całe wakacje na baseny. Jeżdziło się na okoliczne turnieje, uczyło się grac na naprawdę fajnym poziomie. Dziś za taki luksus trzeba by pewne parę stówek zapłacić a to osłabia zapał części rodziców. Tenis ktpory opanowałem  w tamtym czasie  w dorosłym życiu starczył na 2 x Mistrzostwo Bolesławca (Otwarte Mistrzostwa Bolesławca OMB)i 4 wygrane konkursy (wszystkie w których startowałem) na najszybszy serwis w Akademii Bartka Chodyry. Wiem tez jąaka przewagę  w innych dysycplinach szczególnie technicznych maja byli zawodnicy klubowi.

Za piłka nożną średnio przepadam To sport w którym z kolei rodzice nakręceni mediami maja kompletnie poprzestawiane priorytety. Ostatnio miałem okazje usłyszeć cudowne marzenia rodziców  w stylu „pierwsze Ferrari dla trenera drugie dla rodziców co najwyżej trzecie dla Ciebie”. Mówią to do 8 latka a mi szczeka opada i nie chcę się podnieść.

Nawiązując do klubu Marcina i mojego dzieciństwa i młodości  w tenisie. Szkoda że dziś nie ma masowego pędu do sportu wśród młodzieży/ to długofalowa inwestycja która nie zwróci się za rok . Zwróci się za to za 30 lat, kiedy społeczeństwo nie będzie musiało wydawać miliardów na leczenie kalek wychowanych na XBOXIE lub Playstation… Niech grają i robia co chcą, koszykówka, nozna, rower, bieganie obojętne. Byle by się ruszali i mieli  z tego frajdę. Tak jak miał jako młody chłopak Marcin jak leciał trasę Lwówek Bolesławiec  z nieosiągalna dla nas dziś prędkością Przytoczę wypowiedź założyciela jednej  z dolnośląskich ekip kolarskich, jednej  z najbardziej znanych Po czasówce 18 km na której  w parze  z Marcinem z przeciętna 41 km/h zajęliśmy 5 miejsce zwycięzcy zakręcili cos koło 44 km/h. Zawodnik ten powiedział że średniej klasy junior trenujący  w klubie zakręcił by tam spokojnie 47 km/h i to nie  w parze ale  w pojedynkę… Dlatego to na czym ludzie mający wpływa na takie procesy powinni skupić to budowanie sieci takich klubów. Talentów wśród naszych dzieci u nas nie brakuję.

Komunikat techniiczny dla naszych czytelników mail  z domena road-Racing.pl znowu działa dzięki interwencji naszego niezawodnego kolegi Łukasza.  Przy okazji pozdrawiam naszego czytelnika Pana Ryszarda  z Torunia który zwrócił na to uwagę.

Bartosz Kasprzyk

Road-Racing.pl