Acer

 

https://fitwheels.eu/

 

Kwiecień w Road-Racing.pl sezon czas rozpocząć!

Kategoria

Kwiecień  w Road-Racing.pl  z kolarstwem i bieganiem

 

Długo oczekiwany okres  w którym w  końcu można przejechac się w  krótkich spodenkach, właśnie nadszedł. Długie spodnie zabierają  z 40 Watów jak nic drugie tyle zabiera zimowa kurtka, wszystkie te ciuchy wiszą już na wieszakach i czekają na Jesień 2018.

Wczoraj zaliczyłem już pierwszy wiosenny deszcz na szosie. Także wiosna wbiła się do nas  z całym swoim radosnym impetem. Witam ją niezwykle serdecznie ;-)

Już jutro weekend otwiera nasz kolega Sławek Karpiak. Sławek podjął decyzje startu  w imprezie która mi przypomina najbardziej prestiżowe i najtrudniejsze technicznie maratony jakie rozgrywano  w ciągu ostatnich 15 lat – Powerade MTB Marathon czyli  w skrócie „Golonki” Trudne techniczne trasy dużo przewyższeń (2000 m na 40 km to juzz nie są żarty). Taki dystans wybrał właśnie Sławek. Mocny fizycznie zawodnik przygotował się całkiem solidnie i z głową do sezonu. Trzymamy kciuki za naszego kolegę. To jego debiut po paru latach przerwy od ścigania  w górach,. W zeszłym roku zwycięzcą tego cyklu był Rafał Alchimowicz Optyk Oakley Okular Jelenia Góra. To też świadczy o wysokim poziomie imprezy.

Przypominało mi się jedno zdanie  z opisu oryginalnych Maratonów Grzegorza Golonki Marathon MTB powinien być rozgrywany  w …. Górach. Dziś tą nazwą określa się również inne imprezy, ale cos  w tym zdaniu jest, taki prosty przekaz. Osobiście uważam że maraton nie  w górach tez może sporo frajdy dać, ale Grzegorz to była konserwa. Jego maratony były tez szkoła techniki. Mimo trudnych zjazdów nie były one jakoś szczególnie niebezpieczne uniemożliwiały szarże po szutrze 60 km/h bez kontroli nad rowerem..

Zjazd to jedna  z specjalności niektórych kolarzy Road-Racing.pl oczywiście nie wszystkich pierwszym dowodem jest ja. Są jednak u nas prawdziwi kozacy  w tej dziedzinie Maciej Kasprzyk i Tomek Łukawski do tego świetnie zjeżdżą Romek i Oliwer a brawurowo Julek i Emil  ;-) W MTB podobnie tu dochodzi Jacek Sudół. Ja za to zjeżdżam najwolniej ktoś musi to wszystko dokumentować…

Stałym czytelnikom znany jest film  z Alpe’d Huez  z zjazdu  w wykonaniu Tomka i Macka na tamten czas mieli 14 i 15 miejsce na 15000 kolarzy. Maćka cos żaden kolarz nie może pobić na zjeździe z Jakuszyc do Szklarskiej, choć kilku się odgrażało;-). Perfekcyjna technika idealny tor jazdy pewność i opóżnianie hamowań to wszystko sprawia że nie lubie oglądać jak mój brat zjeżdzą ;-P. Ciary po plechach idą. Tam gdzie ja hamuje, Maciek daje  w gaz, całe szczęście że kolarstwo to nie tylko zjazdy…

Żeby zobrazować czym były Golonki, powiem tylko że kilkanaście osób miało problem  z ruszeniem do tego wyścigu w Piwnicznej, bo akurat Grzegorz urządził start na 15 % podjeździe… Na Golonce poznałem  w Złotym Stoku też Mirka drugiego  z Rzeźników. Dla mnie to były wyścigi na granicy moich możliwości, niewielkich  w sumie, Taki rzeczy pamięta się dłużej i wyraźniej. Na Mini 1000 w pionie zdarzało się nierzadko.

W Jeleniej Górze  w imprezie biegowej Bieg  z Widokiem na Góry  będzie uczestniczył Jacek Sudoł. Zerkam na Stravie na tempo jego treningów i jestem przekonany że pobiegnie na bardzo ładny rezultat. Jacek specjalizuje się  w MTB Jednak urozmaica sobie te starty bieganiem. Bardzo fajne połączenie.

W niedzielę za to  z wielka pompą rusza sezon szosowy. Ślężański Mnich i Via Dolny Śląsk. Znana na pamięć trasa  w Sobótce  w wariancie  z Garncarska przed metą. Mnóstwo znajomków  z okolicznych miast i test jak przepracowałem zimę. Mało kto celuje  z szczytem formy  w Kwiecień ale patrząc na to jak niektórzy trenowali, to może im się to tak ułożyć;-).

Nasz skład to lider Road –Racing Tomasz Łukawski- prawie cały sezon trenuje pod okiem Tomasz Kiendysia- byłego zawodnika CCC zwycięzcy wielu wyścigów a obecnie Trenera Kadry Polski U23. Tym razem raczej pojedzie długi dystans. Na dystansie Mini wystartuję Łukasz Łopuszyński również podopieczny Tomasz Kiendysia. Obserwując metody treningowe Tomasza mogę stwierdzić jedno jest to zaprzeczenie powszechnych wyobrażeń amatorów o tym jak powinien wyglądać trening kolarski. Treningi są też co do milimetra dopasowane do możliwości aktualnych kolarza. Łukasz nie może już doczekać się startu. Trasa  w Sobótce to wymagająca interwałowa pętla wyciskająca  z kolarzy wszystkie soki. Podjazdy nie są na tyle długie żeby rozerwać peleton na grupki przy odpowiednim samozaparcie i nodze idzie przetrwać w 1 grupie nawet pod okolice mety. Zeszły sezon pokazał jednak jak wygrywać ten wyścig.W tym roku trzymam kciuki by najmocniejsi kolarze na Dolnym Śłąsku urozmaicili tempo i zerwali  z koła tych których jednym planem na Sobótce, jest przeżyć na kole  w pierwszej  grupie. N lini startu stanie wielu świetnych kolarzy i wierzę że dadzą jutro popis.

Akcją sezonu  2017 był dla mnie pokaz mocy warszawskiego Kolarza  z Teamu Muesli 4 You Mariusza Ciborka-  Dwa ataki  z tego drugi skuteczny i półtora okrążenia na solo  przed grupą. Fenomenalna akcja i wykonanie robiące wrażenie . Do tego niezwykle sympatyczny wywiad na mecie, który miałem okazje słyszeć na żywo. Prawda jest tylko taka że teraz jak kolarz się swoim kolegom tak przedstawił, szanse na kolejną ucieczkę dramatycznie spadły i będzie to wyglądało tak jak  w odjazd chce iść Mikołaj Jurkowlaniec ;-) Mikołaj to jeden  z najmocniejszych kolarzy na Dolnym Śląsku i na każdy jego zaciąg reaguje cały pierwszy rząd;-))

Ja kibicuje Tomkowi, Łukaszowi  i każdemu kolarzowi Road-Racing.pl który pojawi się na starcie. Jak na nasz niewielki klub wystawiamy spora reprezentację  z wyścig  w Miękini

Oprócz trzech wyżej wymienionych startuję Marcin Cawricz również trenujący  z Tomaszem Kiendysiem( wg mnie postęp Marcina  jest bardzo widoczny), Krzysztof Szmigiel, Oliwer Kahl- nasz król sprintu ;-). Jak wszystko się dobrze ułoży wystartuje i ja. Wielkich nadzieję nie mam , raczej mniej wierze   w siebie niż więcej, ale waleczności mimo braku warunków do uprawiania tej dyscypliny, mi nie brakuję. Głęboko wierzę  w to że satysfakcję jest tez jazda na maxa swoich możliwości żeby niezależnie od wyniku powiedzieć sobie mocniej jechać już nie mogłem. Finisze o miejsce 50-60 Open tez mają swój urok kiedyś dostałem oklaski za rozkręcenie na płaskim roweru po 90 km do 61 km/h miejsce to było gdzieś 25 % stawki Open ale myślicie że mnie to jakoś rozczarowało ? Frajda jest zawsze podobna. Adrenalina powoduje że trzęsiesz się jeszcze  z pół minuty po finiszu i jest o.k. Drugim takim wyścigiem który jakoś mi wyszedł był Żmigród w zeszłym roku. Założyłem koła alu pożyczone od Kuby, ze względu na zapowiadany wiatr 45 km/h i deszcz. Okazało się że Kuby koła spisywały się fantastycznie dobre hamowanie na krętej trasie i zerowa reakcja na wiatr dodały mi pewności siebie . Do tego świetne oponki Continental GP 4000 S2 i szedłem mimo deszczu i wiatru naprawdę nieźle 6 miejsce  w kategorii po brawurowym finiszu po kostce i wielka satysfakcja jedno miejsce za mną finiszował Łukasz Łopuszyński i tak to się właśnie poznaliśmy. Później i wcześniej pokonał mnie na wszystkich wyścigach  w Sobótce (kiedyś dam rade;-). Ja  z kolei dołożyłem mu  w Krotoszycach. ( koniecznie jedźcie na ten wyścig świetna urozmaicona trasa)

Niektórzy kolarze nie wiem czy na serio zapowiadają, że wygrają wyścig  w Sobótce Jeżeli naprawdę tak będzie to czapki  z głów. Jednak życie i kolarstwo pokazuje że na 99,999% tak nie będzie Ile może zrobić 3 krotny Mistrz Świata przeciw jadącym nie do końca po jego myśli przeciwnikom widzieliśmy na Flandrii Podpowiem - nic nie może zrobić i to jest Sagan nie jakiś zarozumiały amator. Sagan czy Kwiatkowski wygrywają 2-4 wyścigi na sezon przegrywają 30. Uważają wtedy ten sezon za bardzo udany, inni kolarze przez cała karierę nic nie wygrywają i też są doceniani, także zapowiadanie z  góry zwycięstw to raczej nieznana w poważnym kolarstwie praktyka. Kolarze deklarują dobrą dyspozycję i ciężką walkę i zazwyczaj na tym kończą. Tak jest po prostu fair, tak się pokazuje szacunek dla przeciwników. Niektórzy kolarze amatorscy obecnej epoki mają jednak swoje oryginalne zasady Niemniej jednak coś się dzieje i będzie co obserwować w Sobótce. Mój postulat wiem że trudny ze względu na wyścig elity dystans Maxi 4 okrążenia zafundować kolarzom nie po to tak ciężko trenują żeby się 1,5 h ścigać. Na krótkim dwa kółka i było by zacnie..

Sobótka
Sobótka 2015 zasoby własne

Po Miękini, powrót szosowców do Sobótki na V4 Visegrad Race. Oj będzie się działo  w kwietniu ;-) Dziś niestartującym kolarzom polecam seteczkę bez ogórka ;-) za 2 godzinki ruszamy  z Arkiem później rusza druga grupa Maciej, Tomek i Oli

 

Do zobaczenia 

Road-Racing.pl