Acer

 

https://fitwheels.eu/

 

Forum z zaskoczenia ;-) 29-12-2016

Kategoria

Forum z zaskoczenia ;-) 29-12-2016

Miał być ostatni artykuł na stronie ale przesiadka na nową stronę jeszcze trwa. Więc trzeba zdac krótką relację z dzisiejszej przejażdżki. Pod Forum dziś pojawili się Marcin Oliwer Tomek i ja z Road-Racing.pl Szczepan i Artur z BS i Adrian z XTRabike. Ruszyliśmy w kierunku lasu w Suszkach którego jeszcze nie odwiedziłem . Dojechałem kiedyś szosówką pod firmę która znajduje się na wzgórzu przez które wjeżdża się do tego lasu, ale dalej nie wjeżdżałem. A szkoda fajny las z urozmaiconymi drogami, często przeszkody w postaci leżących drzew była okazja poćwiczyć przeskok przez kłodę. Tak ćwiczyłem że zaryłem raz zębatką korby. Na podjazdach wspierał mnie trochę Szczepan przy mojej jeździe tempowej on pozostaje w tlenie. Las piękny choć wiem doskonale że człowiek spragniony słońca jak w końcu to słońce się pokaże cieszy się każdym kawałkiem przyrody. Podjazdy i zjazdy w stronę na Lwówek to na pewno większe deniwelację więcej w górę ale i dłużej w dół. Im dłużej jeżdżę na MTB tym lepiej wychodzi mi to co tak szybko uleci za 3 miesiące czyli tzw technika. Daleko mi oczywiście do chłopaków którzy ćwiczą MTB na okrągło ale na moje potrzeby wystarczy i nie tracę już tak wiele.

 

Rozumiem teraz słowa Andrzeja Piątka, który swoim zawodniczkom zabraniał przed zawodami przesiadania się na inny niż mtb rower. Robiąc fajne kółko pod koniec na 400 metrów rozłączyliśmy się jadąc „po śladach” z Marcinem jechaliśmy równolegle do Artura Szczepana i Adriana. Na dole się zjechaliśmy i również po raz pierwszy polem ornym wyjechaliśmy podjazd Suszki do samej góry. tu zostało zrobione zdjęcie.

 

Kawałek górki jest z 60 metrów w pionie jak na nasze okolice tylko szuter sztajfa ma więcej. Dla porównania podjazd od Bielawy na Sowę ma pewni z 700 metrów. Ale tam jedzie się po twardym szutrze a nie po polu ornym.

MTB zużywa energii kolarz skuteczniej niż szosa przy podobnej intensywności jazdy. Ostatnio wyczytałem tez, że kolarze górscy są mniej narażeni na odwapnienie kości. Siłka pomaga kolarzom szosowym dowapnić kości po sezonie stąd taki mam pomysł na zimę) między innymi stąd). Na siłce zdecydowałem się przede wszystkim na ćwiczenia brzucha i pleców. To zapobieganie meczącemu uczuciu bólu krzyża po 3-4 godzinach jazdy w sezonie cieplejszym na szosie. Dodatkowo nogi na różne sposoby i ogólne wzmocnienie.

Chodzę na siłownie na stadionie. To skromna jednak kompletnie wyposażona siłką. Mam z nią fajne wspomnienia z młodych lat tu wzmacniałem się jako nastolatek pod tenis ziemny. Tak się wzmocniłem że postanowiłem zapisać się na zawody w trójboju siłowym. Miałem wtedy 17 lat. Zdobyłem brązowy medal w kategorii do 75 kilogramów ważąc 70 kg. Były to otwarte mistrzostwa województw Jeleniogórskiego. Tak, tak młody czytelniku, kiedyś było takie województwo. Boże to ja naprawdę tyle ważyłem;-), sporo bym oddał żeby sprawdzić jakby mi się na szosie jeździło przy takiej wadze jaką wtedy miałem. Jak komuś nie zależy na wypasionej modnej siłce, a zależy mu na komplecie urządzeń do konkretnych ćwiczeń polecam Bolesławiankę. Atmosfera też jest fajna wyluzowana bez napinki.

Pod koniec Artur z Marcinem depnęli na końcówce szuter sztajfy. Artur zazwyczaj jeździ na siedząco a tu stojak i full gas pod górę. Marcin jechał za nim . Końcówka Szuter sztajfy to 200 metrów po szutrze z garbami. Strome jak bok choinki. Dość gwałtownie z 5 % robi się 12% średnio wychodzi 10 %. Fajne miejsce na przyspieszenie. Wysiłek ogromny bo przyczepność taka sobie i te wykańczające garby.

Dalej pojechaliśmy na górkę która niedawno odkrył Marcin. Alternatywa dla wiecznie zabłoconego klasycznego podjazdu do Kality bokiem przez posesje wjeżdża się trawą z Starych Jaroszewic. Trawa to najgorszy i najcięższa nawierzchni dla mnie na podjazd w terenie. Dziś było ok bo trawa przymarzła. Jednak jak trawa jest świeżutka to prawdziwa katorga szczególnie na kilku procentowych podjazdach. Po tym mijając Kalitę wbiliśmy się do szutrowego lasu i skierowaliśmy w okolice naprzeciwko basenu na Jelenigoróskiej zaliczyliśmy techniczna rundkę po trudnym singlu. I tym zakończyliśmy dzisiejszy objazd. Wyszło 35-40 km 2 h i całkiem ciekawy wysiłek w fajnych okolicznościach. O ile Bory maja swój klimat to bliższe duchowi MTB tereny mamy na południe od Bolesławca.

Oliwer z Tomkiem zaliczyli las w Lubkowie. Tam tez są mniej odwiedzane tereny z fajnymi szutrówkami i podjazdami. Z Lubkowa rzut beretem na Grodziec jak ktoś chce poćwiczyć podjazd na wulkanie, na szczęście wygasłym, to ma okazje. Chłopakom wyszło ponad 40 km.

W Nowy Rok jest niedziela jak co tydzień zabieramy się o 11:00 najlepszy sposób na odparowanie procentów z Sylwestrowych balów to 2 h rześkim tempem na świeżym powietrzu oby pogoda dopisała i widzimy się już w 2017.

Prace nad strona trwają infrastrukturę już mamy teraz Łukasz prowadzi prace nad uruchomieniem nowej platformy za moment wkroczy do akcji Oli ze mną zapełnimy treścią fajny Drupal który będzie służył za ramę do nowej strony. Mam nadziej że bardziej przejrzysty z dostępem do większej ilości treści z panelu strony. Zobaczymy jak będzie to chodziło gdyby ktoś z was chciał zakładać nową stronę nie polecam produktów Home kosztują sporo a niewiele dają w zamian.

Przy okazji chciałbym docenić sposób w jaki firma Garmin podchodzi do napraw gwarancyjnych. Do tej pory moim wzorem był Decathlon 100% profeski jeśli chodzi o rozpatrywanie usterek gwarancyjnych. Zero głupich, zbędnych komentarzy, czy podejrzliwości wobec klienta. Czy sugerowania jak to się zdarza  w słabych sklepach że produkt był używany  w sposób niezgodny  z przeznaczeniem. Dzieki temu regularni zostawiam tam $$. Garmin sprawę Edga załatwił w słownie 8 dni uwzględniając Święta Bożego Narodzenia po drodze. To cieszy i zachęca do zakupów produktów tej firmy, może jakość złączy USB mnie trochę mniej zachęca ale z takim serwisem gwarancyjnym można na Garminie polegać. Dziś po powrocie z roweru czekała paczka z nowym Garminem. To cenie to lubię o czymś takim zawsze wspomnę.

Niedługo w następną sobotę tytułu mistrza Polski Masters będzie bronił zawodnik bolesławieckiego klubu Bikestacja Szczepan Paszek. Trzymajmy kciuki, może będzie jakiś streaming, to się i obejrzy. Mistrz Polski w przełaju to nie żarty życzymy szczęścia trzymamy kciuki. Gdyby ktoś znalazł link do streamingu z tych zawodów proszę o podesłanie na team@road-racing.pl opublikuje u nas na stronie i na fejsie.

2016-12-29