Acer

 

https://fitwheels.eu/

 

Forum w słońcu i wiaterku

Kategoria

Ze dwa tygodnie nie przyjeżdżałem pod Forum dziś pogoda piękna nic innego się nie dzieje postanowiłem się tam przejechać. Pod Forum ekipa dziś całkiem liczna Zbyszek Jarek Zdzichu, Mandziu i Tomek jako przedstawiciele starszej generacji. Grzesiek, Marcin, Fabian, Adam, Emil, Oli, Krzysiek Tomek, Adrian, Sławek-coraz mocniejszy;-) i ja .

kolarstwo szosowe

Pogoda  w deskę więc kierunek  w Dolinę Bobru, przy okazji zaskoczył nas dziś Krzychu który chyba bo gwarancji nie mam skorzystał  z sklepu internetowego i zakupił strój Road-Racing.pl w Verge. Przeszedłem koło niego mysląc że to Emil dopiero patrzę Emil stoi 3 metry dalej. Fajnie że ten sklep działa i nawet rozmiar bez przymiarki udało się Krzychowi wycelować idealnie. Wielka ulga zamieszanie  z tymi strojami  w grudniu zawsze mnie wykańcza;-)

Humory dobre gadka wesoła ruszamy. Wiało lekko  w plecy do Zagrodna to i na rozgrzewce noga lekko i ładnie się kręciła grupa jechała razem. Piękna jazda. Za Olszanica pierwsza tempówka nadałem takie sobie żwawe tempo i widzę że za mną jedzie Marcin. Marcin jak wychodzi na zmianę to zawsze wszystkim puls skacze do góry;-) Tak było i tym razem Do Pielgrzymki  w miarę ładna jazda do ideału brakuje dawania takich zmian żeby luka się robiła. Ale i tak było nieźle przeciętna do Proboszczowa 36 km/h licząc od Koziej Górki a jadąc idealnie po zmianach wysiłek byłby jeszcze mniejszy Bardzo fajny przelot. Postój przed sklepem picie bajera jak zwykle się nie wygrzebałem ze wszystkim nie potrafię rzucić butelką gdzie indziej niż do kosza, więc wyjechałem  z parkingu przedostatni  z strata . Niewiele by to zmieniło bo za chwile zaczynał się tak naprawdę podjazd pod Bełczynę i tak lżejsi i mocniejsi pojechali by przodem . Tak jest na każdej ustawce świata tworzą się grupy im póżniej tym lepiej ale się tworzą. Kiedyś wam zaserwuję lekturę relacji  z połowy lat 2000  z Rondo Babka jaki tam idzie ogień to się  w Pale nie mieści to jest regularny wyścig szosowy  z rantami spawaniem grup ucieczkami itd. Trening o intensywności maksymalnej. Symulacja wyścigów i jest dobrze;-)

szosa

Zostałem  z Tomkiem i Olim ale jeszcze nie składaliśmy broni. Oli Zamachnął się  w niekorzystnych warunkach na rekord zjazdu  z Bełczyny Zamachnął się  z powodzeniem. Gratulację Ja spróbowałem się  z wyjazdem  z Wlenia WG Garmina mam Koma wg Stravy nie mam takie życie. Wiele razy analizowałem różne przeloty i algorytmy Stravy nie zgadzają się  z tym  z Garmina. Nie zgadzają się  w obie strony raz tu jest szybciej raz tam. Trochę to irytujące ale co poradzisz. Z skrajnie zdemolowana noga wspinaliśmy się pod most przed Pławną. Tylko ja wiem jak bardzo chciałem żeby zawiało lekko  w plecy albo żeby chociaż przestało wiać  w twarz. Dziś wiatr był wyjątkowo perfidny poza odcinek Zagrodna wiało regularnie  w paszczę. O tej porze roku sa dostępne  w rowach doskonałe urządzenia pomiarowe do określania kierunku wiatru. To trawy i perze;-) Czołówka jak widać na Stravie jechała bardzo mocno ciekawą kręta trasę  w dół do Lwówka . My jak chciałem zacząć jazdę mocniejszą trafiliśmy na porę posiłku Oliwera jedzenie jest ważne kij  z segmentem. Ale jak już Oli połknął co miał połknąć wdepnęliśmy żwawiej. Jak na zwiewany początek całkiem niezły czas. Tomek spokojnie jechał nie angażując się  w tempówki za to na końcu to on prowadził grupkę . My  z Olim po zabiegach dociążających ustrój mieliśmy już Dość a nasz kolega Tomek wręcz przeciwnie lepiej rozłożył siły i deptał żwawo pod morderczy Kraszowice. Ta górę znam jeszcze  z czasów dzieciństwa. Ja to mieszkam  w miejscu do którego  z każdej absolutnie każdej strony jedzie się pod górę jak nie Śluzowa to Kraszowice. Żebym ja był jeszcze jakoś uzdolniony do tych podjazdów a tu umówmy się jest średnio;-) Człowiek chce przed domem lekko pokręcić wystudzić nogę a tu góra . Na skale Jeleniej Góry to zmarszczka ale dla mnie to podjazd;-) Za tydzień  w niedziele  z sympatyczną grupa GKJG robimy ustawkę  parę detali jest już znanych Kawę i posiłek jemy  w Spa Czarny Kamień  w Szklarskiej, walka o KING OF THE MOUNTAIN KOM odbędzie się na segmencie Zimna Przełęcz- segment ten to 3 km 5 % czyli między 5 a 6 minut wysiłku dużo i mało  ciężko typować faworytów może ktoś załadują od Dołu jak kolarze w  czasach gdy dzień zaczynał się od transfuzji;-) Może grupa będzie czekać na huknięcia najmocniejszych. Jako kibic wolałbym zobaczyć akcje typu: ktoś ładuje od dołu reszta trzyma koła kontra,  za chwile poprawką  z strony innego kolarza i walka do kreski a tam to już tylko sława respekt, wizyty  w zakładach pracy podziw  ekipy i nagroda jaka? Jakaś na pewno będzie uzgadniamy to jeszcze  z Łukaszem Młynarskim

Ostatnio czekany na Atak skończyło się 35 km/h na stromy kawałku Bełczyny Tomka Łukawskiego i jazda na solo do mety. Za nim walkę o drugie miejsce stoczył Roman i Kryspin mocni climberzy z Road-Racing.pl walka został pięknie uwieczniona na dwóch kamerach jedna na kamerze Krysa druga na kamerze Romana. Tak się złożyło że na podium stanęli tylko kolarze  z Bolesławieckich klubów jak będzie tym razem czy Jelenia Góra da odpór Bolesławcowi GKJG Oakley Optyk Okular, Quest Road , Verge kolarzy  w Jeleniej Górze nie brakuję wielu mocnych zaciętych chłopaków, którzy nie dość że maja sporo pod nogą, to jeszcze potrafią zażarcie walczyć. W takiej walce liczy się psychika. Każdego boli każdemu kwas mlekowy rozsadza uda. Wtedy wychodzi charakter i twarda głowa. Trzeba złapać mocno kiere i prać co fabryka dała, żeby na mecie móc powiedzieć nie byłem w stanie zakręcić ani o wat mocniej, to jest piękne  w kolarstwie. To są prawdziwe emocje i powód dla którego tylu ludzie jeździ. Każdy ma swój cel, na swoim poziomie i nie można mu tego zabierać jeden walczy o generalkę dużych zawodów inny walczy  w sprincie o miejsce 20, jeszcze ma satysfakcję ż przejechania dużego dla siebie dystansu. A jeszcze inny cieszy się że mu się noga zaczęła lepiej kręcic na lato i też jest fajnie.

Każdy  z nich  jest zwycięzcą. Kiedyś jako młody chłopak miałem medalik  z sentencja  z starożytnej Sparty która pamiętam do dziś. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą. Piękna sentencja taka prosta, a taka prawdziwa. Widziałem wiele razy skrajny ostateczny wysiłek na zawodach  w wykonaniu różnych kolarzy Nie interesują mnie które zajęli miejsce, dla byli zwycięzcami bo przekroczyli swoje możliwości. Każdy kto wyjdzie na rower jest lepszy od tego co zaległ na kanapie  ;-)

Podsumowując życzę pięknej walki i nie żałujcie nogi. Trasę ogłosimy  w ciągu tygodnia.

Dziś kolarze Road-Racing.pl Kuba Żoga i Łukasz Krzyszczak pojechali zmierzyć się  z Królewną Śnieżka jak to nazwała Ewa Duszyńska;-) Królewna to niezły grzmot masę metrów  w pionie i podjazd który się długo pamięta. Łukasz który jeździ właśnie sezon życia zajał 13 miejsce OPEN !!!! Kuba był 201/370 Gratulacje dla obu chłopaków świetna jazda i wspomnienia na cały sezon;-))

 

Na koniec chciałem serdecznie podziewać organizatorom Via Dolny Sląsk moja relacja   z dwóch wyścigów została polecona jako ciekawa i udostępniona na profilu głównym Via Dolny Śląsk. Dzieki temu strona przeżyła małe oblężenie i nasza grupa oraz media którymi zarządzamy staają się coraz bardziej rozpoznawalna marką. Artykuły  z serii MTB Łukasza i Marka maja swoje grono czytelników pokazują jazde MTB  z dwóch stron czołówka i druga połowa stawki . Obie relację czytam  z wielkim zaciekawieniem. Podobnie jak widzę czytają goście na naszej stronie których przybywa.

 

 Na koniec końców polecam śledzić Piotra Kloczkowskiego który podejmuje wzywanie ultra na jeden strzał  z Jelonki nad Bałtyk . Wiem to że da radę po zeszłorocznej wyprawie do Drezna wierzę tym bardziej. Popieram Polecam Kibicuję

 

Bartosz Kasprzyk

Road-Racing.pl